Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce zagrają o piąty puchar z rzędu

Program Final Four

Program Final Four

Sobota, godz. 15.30 - Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy (Polsat Sport Extra), godz. 18 - Vive Targi Kielce - Chrobry Głogów (Polsat Sport).
Niedziela, godz. 14.30 - mecz o 3. miejsce (Polsat Sport), godz. 17 - mecz o 1. miejsce (Polsat Sport).

Kielczanie mają szansę wyrównać w niedzielę dwa rekordy - w liczbie pucharów zdobytych z rzędu (5) i w liczbie pucharów zdobytych w ogóle (10). Oba najlepsze, jak dotąd osiągnięcia, dzierży Orlen Wisła Płock, z którą nasi szczypiorniści prawdopodobnie spotkają się w niedzielnym finale.

Stawką turnieju Final Four, który odbędzie się w sobotę i w niedzielę w Legionowie, będzie Puchar Polski piłkarzy ręcznych. Gdyby Vive Targi Kielce udało się go zdobyć, byłby piątym takim trofeum zdobytym z rzędu i dziesiątym w historii. O ile za kadencji trenera Bogdana Wenty w Vive Targi Kielce od sezonu 2008/2009) zdarzyło się potknięcie, w postaci niezdobycia pierwszego miejsca w lidze (2011 rok), to jeśli chodzi o krajowy puchar, kielecki szkoleniowiec ma w CV nieprzerwane pasmo sukcesów.
Działacze Związku Piłki Ręcznej w Polsce podjęli dość kontrowersyjną decyzję o przydzieleniu turnieju Final Four Pucharu Polski dla podwarszawskiego Legionowa, gdzie hala może pomieścić tylko niespełna 2000 kibiców. Przez to pule biletów dla klubów są ograniczone (Vive Targi Kielce udało się wynegocjować nieco ponad 250 biletów na każdy dzień), a wejściówki dość drogie (60 złotych za dzień).

ROZGRZEWKA PRZED METALURGIEM

- Warto by było ten puchar zdobyć piąty raz z rzędu, choć Final Four w Legionowie będzie dla nas wstępem do innych niezwykle ważnych pojedynków, które tydzień i dwa tygodnie później rozegramy z macedońskim Metalurgiem Skopje. Wtedy gra będzie szła o Final Four, ale Ligi Mistrzów, sukces niespotykany dotąd w polskiej piłce ręcznej - mówi skrzydłowy kieleckiego zespołu, Mateusz Jachlewski.

POWRÓT CUPICIA I ROSIŃSKIEGO

Ostatnim sprawdzianem kieleckiej drużyny przed turniejem o puchar był środowy, pierwszy mecz ćwierćfinału play off, który Vive Targi Kielce rozegrało w Piotrkowie z Piotrkowianinem, wygrywając aż 45:25. Wenta miał w tym spotkaniu dał szansę zawodnikom wracającym po kontuzjach - pierwsze spotkania w kieleckich barwach od czterech miesięcy rozegrali Tomasz Rosiński i ulubieniec kibiców, Ivan Cupić. Do gry wrócił Michał Jurecki, który z powodu nawarstwiających się drobnych kontuzji dostał wolne w meczach reprezentacji Polski ze Szwecją. Również z powodu urazów, w spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy i w Piotrkowie nie zagrał kielecki rozgrywający, Krzysztof Lijewski. Przed meczami w Legionowie ma on dostać kolejny zastrzyk i powinien być gotowy do gry, przynajmniej na kilkanaście minut. Jedynym graczem, z którego nie mógłby skorzystać Wenta w walce o puchar, byłby Grzegorz Tkaczyk, który być może zagra w środę w drugim meczu z Piotrkowianinem, ale też w raczej w ograniczonym wymiarze.

W sobotę o godzinie 18 nasz zespół zmierzy się w półfinale z Chrobrym Głogów i z tą przeszkodą powinien sobie bez większych problemów poradzić. W drugim półfinale grają Orlen Wisła Płock i Azoty Puławy. W niedzielnym finale (godzina 17) zapowiada się więc na trzecią w tym sezonie "święta wojna" kielecko-płocka. - Turniej w Legionowie to dla nas wyzwanie pod względem mentalnym, bo każdy będzie miał trochę w głowie mecze z Metalurgiem. Ale mecz w Piotrkowie pokazał, że możemy liczyć na rekonwalescentów, Cupić latał po boisku jak szalony, "Rosa" też dostał swoje minuty i wyglądał dobrze - mówi szkoleniowiec kieleckiego zespołu, Bogdan Wenta.

Relacje live z meczów Vive Targi Kielce w Final Four Pucharu Polski, w sobotę i niedzielę w portalu