Pińczowski "Belweder" otwarty

Bogata przeszłość

Bogata przeszłość

Klasztor zwany ""Belwederem" wzniósł w XV wieku wraz z sąsiadującym kościołem kardynał Zbigniew Oleśnicki i sprowadził tu zakon paulinów. W latach 1647-50 przeorem był tu obrońca Jasnej Góry ksiądz Augustyn Kordecki. Przez wieki budynek przeżywał różne, także tragiczne dzieje. Rezydowało tu wiele różnych instytucji, z więzieniem włącznie, ale mieściły się tutaj także stajnie dla koni. W ostatnich latach "Belweder" był siedzibą placówek kulturalnych i po remoncie wracają one tu ponownie.

Bez okazjonalnej fety i pompatycznych fajerwerków otwarto w poniedziałek, po kapitalnym remoncie, gmach byłego klasztoru paulińskiego, czyli pińczowski "Belweder".

Po 20 miesiącach skomplikowanych i specjalistycznych robót - prowadzonych przez firmę Kartel - perła pińczowskiej architektury i duma miasta odzyskała swój dawny blask.

BUDYNEK URATOWANY

Ogromny zakres robót wykonywano pod stałym nadzorem inwestorskim i konserwatorskim. Stwierdzenie, że jest to obecnie zupełnie nowy budynek byłoby wielką przesadą, bo obiekt jest ten sam, ale przeszedł on szereg prac ratujących go przed całkowitą zagładą. Mowa o odwodnieniu terenu, wymianie tynków zgodnej z ekspertyzami mykologicznymi, wymianie więźby i pokrycia dachowego, dziesiątkach robót budowlanych wewnątrz i na zewnątrz, kompleksowej renowacji wszystkich detali kamiennych, wymianie stolarki, renowacji fryzów, a przede wszystkim iniekcji ścian przyziemia.

Wewnątrz są nowe podłogi, udostępniony do użytkowania poziom poddasza i piwnic, gdzie znajdzie się kawiarenka. Obiekt ma złamane bariery architektoniczne, co otwiera jego wnętrza dla niepełnosprawnych. Służyć będzie temu między innymi zewnętrzna winda zainstalowana od strony wirydarza. Wszystko kosztowało ponad 6,2 miliona złotych, z czego dotacje unijne wyniosły 48 procent. Miasto i gmina otrzyma dodatkowo dotacje na wyposażenie, czyli wystrój wnętrz w tym umeblowanie wszystkich sal.

JAK NOWY

- To był ogromny wysiłek całego zespołu ludzi, którzy często nie liczyli godzin pracy, aby dotrzymać wskazanych w projekcie cyklów technologicznych. Było to dla nas także wielkie wyzwanie i chociaż mamy doświadczenie w wykonywaniu tego rodzaju prac, to każdy z takich obiektów wymaga odrębnych działań. Nie ukrywam dumy, bo jestem bardzo zadowolony z końcowego efektu - powiedział nam inżynier Augustyn Tyma, kierownik robót z Kartelu.

O wyjątkowo trudnych i wymagających wąskiej specjalizacji technologiach zastosowanych przy pracach renowacyjnych mówił także Paweł Karpiński, wiceprezes Kartelu. Przypomniał także wiele faktów z historii gmachu, którego mury gościły nawet króla Augusta II.

- Gratuluję efektu, ale przede wszystkim pomysłu. Tak oto Pińczów ma swój najcenniejszy gmach w stanie, o jakim przez wiele lat marzyli wszyscy mieszkańcy. Oby znakomicie wypełniał on swoją funkcję - mówił marszałek województwa Adam Jarubas.

Słowa uznania dla wszystkich popłynęły także z ust księdza kanonika Jana Staworzyńskiego, dziekana dekanatu pińczowskiego, który po odmówieniu modlitwy poświęcił odnowiony budynek. Uczestnicy skromnego spotkania wymienili pamiątkowe upominki, a wszystkim rozdano pięknie wydaną broszurę pod tytułem "Belweder" - wczoraj i dziś". Zawarto w niej skrótowo najważniejsze informacje o "Belwederze" i zestawienie fotografii archiwalnych z aktualnymi autorstwa Alicji Mazurek, obrazującymi rozmiary przemian, jakie przeszła perła architektury.

W poniedziałek każdy pińczowianin mógł zwiedzić wszystkie pomieszczenia rozległo obiektu. Otrzyma on teraz meble i sprzęt niezbędne do działalności funkcjonujących tu placówek kulturalnych.
Do budynku wracają Muzeum Regionalne, Pińczowskie Samorządowe Centrum Kultury, artyści plastycy, Teatr Ciut Frapujący, sekcje i stowarzyszenia działające w mieście.