Pińczowski Hubertus 2021. Polowanie, msza święta i spotkanie myśliwych [ZDJĘCIA]

Tradycje zorganizowanego łowiectwa w okolicach Pińczowa sięgają 1911 roku, samo koło "Nida" ma już 61 lat. Tegoroczny Hubertus rozpoczęło polowanie. Po godzinie 14 została odprawiona msza święta w lesie koło Skrzypiowa, w miejscu nazwanym Zakrzywiem. Mszę prowadził ksiądz Zbigniew Chajski, proboszcz Parafii pod wezwaniem Chrystusa Króla w Krajnie w powiecie kieleckim. Nabożeństwo odprawiane było w intencji myśliwych i ich rodzin, przy posągu świętego Huberta, ufundowanego przez członków Koła. Przypomnijmy, tamtejsza figura wykonana z wydobywanego w okolicach Pińczowa kamienia, tak zwanego "pińczaka" została posadowiona i poświęcona na Zakrzywiu  w 2010 roku. Myśliwi wpisali się tym samym w tradycję ustawiania posągów świętych, zwanych "świątkami", która od wieków kultywowana jest na Ponidziu.

Po mszy wszyscy przejechali do Michałowa, gdzie u leśników na polanie odbyło się koleżeńskie spotkanie. Tradycyjny Hubertus koła Nida miał rodzinny charakter, bo lesie na Zakrzywiu myśliwym towarzyszyły żony, dzieci i wnuki. Zaproszono także przyjaciół z innych dwóch kół działających w powiecie pińczowskim.

- Myśliwi, prócz polowań, prowadzą także gospodarkę łowiecką. Kto bowiem nie dba o las, nie może korzystać z jego owoców. Obowiązuje nas dokarmianie zwierząt, usuwanie wnyków. Zwalczamy kłusownictwo. Budujemy paśniki, robimy podsypy dla bażantów, wystawiamy sól dla zwierzyny płowej. Trzeba zaznaczyć, że do polowań obligują nas plany łowieckie, narzucane nam przez władze. Zwierzyny w lasach, zwłaszcza grubej, jest coraz więcej. Borykamy się w tej chwili z afrykańskim pomorem świń, który dotyka dziki na terenie Polski. Nasze obwody weszły w strefę zagrożenia tą chorobą. Mamy obowiązek robić dużo więcej odstrzałów, niż w przeszłości - mówił Andrzej Mitka, prezes Koła Łowieckiego numer 1 Nida.