Odebrał pan podziękowania od wojewody świętokrzyskiej, władz gminy Pawłów, wojewody pomorskiego i swoich przełożonych za uratowanie życia mężczyźnie, który spadł na tory w Gdańsku. Jak pan odbiera te gesty?
Takie gesty uznania i gratulacje są bardzo miłe, ale nie dla nich zdecydowałem, że chcę i potrafię pomóc temu mężczyźnie. Podczas sesji Rady Gminy w Pawłowie byłem wręcz onieśmielony. Gratulacje od pana wójta obecność pani wojewody to dla mnie bardzo wiele znaczy.
Jak na wiadomość zareagowali znajomi, rodzina?
Bardzo pozytywnie. Znajomi mówili, że mi gratulują, członkowie rodziny, że są ze mnie dumni. Cieszę się, że ich nie zawiodłem. Tylko mama na mnie trochę nakrzyczała. Mówiła, że bała się o mnie, prosiła, żebym na siebie uważał.
Jak to się stało, że został pan marynarzem?
Spełniam swoje marzenia z lat chłopięcych. Po zakończeniu nauki w liceum zgłosiłem się do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Starachowicach. Zacząłem od zasadniczej służby Wojskowej. Poprosiłem, żeby mnie skierowano na okręty wojenne do Ustki. Na początku dostałem przydział na lądzie, ale chciałem się rozwijać. Wiedziałem, że rozwój nastąpi poprzez studia w Akademii Marynarki Wojennej. Od 2013 roku, odkąd ukończyłem studia jestem na okręcie ORP Hydrograf w grupie okrętów rozpoznawczych. Zaczynałem na stanowisku drugiego mechanika, obecnie służę na stanowisku dowódcy działu eksploatacji, przygotowuję się do egzaminu na samodzielne dowodzenie siłownią okrętową.
Plany na przyszłość?
Dalszy rozwój, nauka, kariera, choć to brzmi nieco pejoratywnie. Nie zamierzam w każdym razie szybko schodzić z okrętu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?