Widownię nakręcał sam Kupicha, który od samego początku wariował na scenie. Podczas podskoków na jednej z piosenek artysta o mało nie upadł, ale ostatecznie utrzymał równowagę. Nie musiał się jednak zbyt mocno gimnastykować dla rozruszania "publiki", bo ta bawiła się fantastycznie nie tylko pod sceną, ale nawet na krańcach placu zamkowego.
- Poździeramy trochę gardło? - rzucił ze sceny Kupicha. W odpowiedzi usłyszał chóralną zgodę publiczności pod sceną. - To da się wyleczyć, trzeba tylko potem dobrze gardło przepłukać - powiedział lider Feel i rozpoczął kolejny kawałek. Kiedy przyszło do najpopularniejszych utworów takich jak "Pokaż na co się stać", czy "A gdy jest już ciemno" widownia oszalała, czyniąc z koncertu znakomite widowisko.
Kiedy przyszła pora na pożegnanie na scenę wkroczyli organizatorzy, którzy wręczyli muzykom kilka butelek śliwowicy z najlepszych szydłowskich śliwek i wedle miejscowego przepisu. - Bardzo wam dziękujemy, ale musimy się tym podzielić z publicznością - rzekł Kupicha i po chwili zszedł ze sceny, aby wręczyć jedną z butelek dorosłemu mężczyźnie, który bawił się pod sceną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?