Piotr Ślęzak, kandydat na burmistrza Ożarowa: Chcę zmienić miasto i gminę na lepsze

Ważne

Ważne

Ten wywiad to element cyklu prezentującego kandydatów do władzy w największych miejscowościach naszego regionu.

Michał Leszczyński: * Czy po 24 latach urzędowania burmistrza Ożarowa Marcina Majchera, jest szansa na zmianę? Czy to nie porywanie się z motyką na słońce?
Piotr Ślęzak: - Zwolennicy obecnego burmistrza, głównie osoby z jego otoczenia twierdzą, że miasto i gmina rozwijają się w sposób prawidłowy. W pewnym sensie rozumiem, skąd bierze się to błędne stanowisko. Są to osoby dobrze sytuowane, często wykorzystujące kontakty z władzą do osiągania własnych korzyści osobistych, ale przede wszystkich ci ludzie nie rozumieją, że bogactwo gminy powinno być mierzone poziomem bogactwa jej wszystkich obywateli. Obecna władza dokonuje głównych inwestycji w beton, zapominając o inwestowaniu w ludzi, a w tym roku zadłużono gminę na ponad dziewięć milionów złotych. Gdy przyglądam się aktualnej sytuacji w całej gminie, odnoszę smutne wrażenie, że gorzej już chyba być nie może. Realny obraz jest bardzo pesymistyczny. Miasto nie rozwija się ani w sensie gospodarczym ani społecznym. Nie ma nowych miejsc pracy, bo nie ma klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości. Jak mają powstawać małe firmy, kiedy w gminie od lat podatki dla przedsiębiorców są na najwyższym, ustawowo określonym poziomie? Taki stan rzeczy doprowadzi do katastrofy. Przy bardzo dużym budżecie, który w większości uzależniony jest od wpływów z cementowni i dużym dochodzie budżetu miasta w przeliczeniu na jednego mieszkańca, mamy duże, około piętnastoprocentowe bezrobocie, niedoinwestowaną młodzież i nieefektywne instytucje publiczne.

* Skąd u Pana przekonanie, że konieczna jest zmiana burmistrza, że wyborcy chcą tej zmiany?
- Chciałbym przypomnieć mój bardzo dobry wynik w ostatnich wyborach, który pokazał, że mieszkańcy chcą zmian, że nie są zadowoleni ze sposobu zarządzania gminą. Z wyborów na wybory poparcie dla obecnego burmistrza wyraźnie słabnie. Po 24 latach urzędowania wyborcy najwyraźniej oczekują nowej jakości, świeżego spojrzenia na problemy ludzi i zaproponowanie nowoczesnych sposobów ich rozwiązania. Prawie połowa mieszkańców w ogóle nie wzięła udziału w poprzednich wyborach. Jest to sygnał, że nie wierzą oni obecnie rządzącym i nie widzą szansy na poprawę warunków życia. Mogę zapewnić, że zmiany na lepsze są możliwe, trzeba tylko wiedzieć, jak ich dokonać. W kampanii będę przekonywał wyborców, że głos oddany na mnie, będzie mądrą decyzją dla lepszej przyszłości gminy.

* Jest pan nauczycielem, czy nie myślał pan o realizowaniu się raczej jako dyrektor i menadżer szkoły?
- Rodzice, pół żartem pół serio mówili, że nie oddadzą na mnie głosu, ponieważ byłoby im szkoda rozstawać się ze mną jako nauczycielem ich dziecka. Praca z dziećmi i młodzieżą sprawia mi dużą satysfakcję. Właśnie poprzez pracę w szkole uświadomiłem sobie, że mógłbym pomagać szerszej grupie społeczeństwa, zająć się rozwiązywaniem problemów, nie tylko młodzieży, ale wszystkich mieszkańców gminy. Ponadto, pełniąc funkcję dyrektora w dużym stopniu uzależniony byłbym od obecnej władzy, czego chcę uniknąć. Po dwóch dekadach rządów obecnego burmistrza, jest bardzo dużo do zrobienia w każdej sferze życia publicznego naszej gminy. Stąd moja decyzja o kandydowaniu. Chcę wygrać wybory, aby być bliżej ludzi, ich problemów, chcę im służyć jako burmistrz.

* W gminie Ożarów realizowanych jest wiele inwestycji. Tego się nie da podważyć, to chyba niewątpliwy sukces obecnego burmistrza.
- Przy tak dużym budżecie gminy i dotacjach unijnych, infrastruktura musi się zmieniać, tak dzieje się wszędzie. Trzeba mieć świadomość, że duże wydatki na inwestycje tworzą koszty w przyszłości. Inwestycje są potrzebne, ale ja jestem osobą, która myśli strategicznie o rozwoju. Moim zdaniem, potrzebna jest inwestycja, ale w człowieka, W przedsiębiorcę, któremu trzeba pomóc w rozwoju firmy, w dzieci, uczniów, którym należy dać solidne wykształcenie, w odpowiednie wyposażenie szkół, nowoczesne pracownie, w wykształconych młodych ludzi, którzy masowo wyjeżdżają z wyludnionej gminy, bo są bez pracy.

Piotr Ślęzak

Piotr Ślęzak

Ma 41 lat. Od osiemnastu lat mieszka w Ożarowie i jest nauczycielem matematyki w Zespole Szkół Ogólnokształcących imienia Edwarda Szylki w Ożarowie. Jest absolwentem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie oraz Wyższej Szkoły Humanistyczno-Przyrodniczej w Sandomierzu o kierunku zarządzanie i organizacja oświatą. Czynnie działa w klubie sportowym Alit. Jest też członkiem rady nadzorczej PSS Społem w Sandomierzu. Żona Iwona, nauczycielka języka niemieckiego. Dzieci: Karol 14 lat, Julia 11 lat.

* Czy mógłby pan przedstawić najważniejsze priorytety z programu wyborczego?
- Program obejmuje szerszy zakres zagadnień, które zamierzam realizować jako burmistrz. Zaznaczam, że nie chodzi w nim o obietnice bez pokrycia, jakie znajdowały się wielokrotnie w programach wyborczych obecnego burmistrza. Swoje działania chciałbym skupić wokół trzech zagadnień. Pierwsze to zrównoważony pod względem ekonomicznym, społecznym i kulturowym rozwój obszarów wiejskich w gminie z podkreśleniem szczególnej roli Ożarowa dla całego regionu. Chodzi tu o zapewnienie równowagi miedzy rozwojem wsi i miasta. Oba obszary mają inne walory z punktu widzenia rozwoju całej gminy i moim zdaniem, żaden z nich nie powinien być zaniedbywany. Na przykład, należy umożliwić dojazd mieszkańców wsi do Ożarowa, bo nie wszyscy są zmotoryzowani. Chcę utrzymać istniejące szkoły, ponieważ spełniają wiele funkcji. Oprócz placówek oświatowych są miejscem kultury, miejscem spotkań i różnych imprez. W każdej miejscowości powinna funkcjonować świetlica i boisko. Drugie zagadnienie to sprawne instytucje publiczne. Marzę o sytuacji, w której urzędnicy i inni pracownicy instytucji publicznych będą kompetentni, zaangażowani i gotowi do rozwiązywania problemów mieszkańców. Chciałbym, aby nie było mowy w naszej gminie o niestosownym zachowaniu władzy wobec ludzi. Co do kadry, pragnę zaznaczyć, że mnie ważne jest, czy człowiek zna się na wykonywanej pracy i czy wykonuje ją solidnie. Nie ma natomiast znaczenia przynależność partyjna, towarzyska lub inne uwarunkowania. Jeśli urzędnik dobrze wykonuje swoją pracę, nie musi się niczego obawiać. Nie będzie tak zwanej politycznej miotły i obsadzania stanowisk według klucza rodzinnego. Liczy się wiedza i kompetencja pracownika. Kolejne sprawa to poprawa jakości debaty publicznej w kwestiach ważnych dla gminy. To szerokie zaangażowanie mieszkańców i różnych instytucji lokalnych w określanie spraw, którymi powinny zająć się władze samorządowe. Gmina to mała ojczyzna i wszyscy powinni mieć wpływ na jej kształt. Będzie to możliwe jedynie wówczas, kiedy zmieni się styl sprawowania urzędu burmistrza w myśl nowej zasady: burmistrz dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla burmistrza. Uważam, że należy postawić na współpracę z radnymi miejskimi i sołtysami, którzy są przedstawicielami społeczeństwa. Chodzi o prawidłowy przepływ informacji, dialog, odwagę w wyrażaniu własnych opinii prowadzących do wypracowania najlepszych rozwiązań i aktywność w całym okresie kadencji, a nie przypominanie sobie o mieszkańcach na miesiąc przed wyborami. Jeżeli wygram, wszystkie moje działania jako burmistrza w zakresie naprawy złej sytuacji w gminie, będą poprzedzone opublikowaniem raportu o stanie miasta i gminy Ożarów. Dokument powinien podsumowywać ponad 20 lat funkcjonowania miasta i gminy, wskazywać wszystkie obszary zaniedbań oraz prezentować rekomendacje, co do dalszych działań w zakresie naprawy sytuacji. Chciałbym, aby ten raport był dokumentem, który rozpocznie nowy etap w historii naszej małej ojczyzny.