Piotrcovia Piotrków Trybunalski - KSS Kielce 29:28 (14:16)

KSS: Muszioł, Kozieł - Pokrzywka 1, Lalewicz 2, Piechnik 2, Młynarczyk, Kot 2, Drabik 2, Rosińska 6, Skrzyniarz 5 (3), Paszowska 5, Nowak, Agova 3. Kary: 4 minuty.
Piotrcovia: Kowalczyk - Rol 4, Mijas 1, Tyda 1, Olejnik, Mielczewska 4, Waga 2, Cieślak 3, Szafnicka 7 (3), Knoroz 7. Kary: 8 min.
Sędziowali: B. Leszczyński, M. Piechota (Płock). Widzów: 700.

Nieco ponad 40 sekund przed końcem spotkania, przy remisie 28:28, Stefka Agova sfaulowała Agatę Rol i Piotrcovia dostała rzut karny. Anna Szafnicka nie pomyliła się. Zawodniczki KSS miały jeszcze sporo czasu, ale nie zdobyły wyrównującej bramki. Na kilka sekund przed końcem spotkania Paulina Piechnik trafiła w poprzeczkę.

MOCNA KOŃCÓWKA

Pierwsza faza tego zaciętego, choć nie stojącego na dobrym poziomie meczu, należała do gospodyń, które w 20 minucie prowadziły 10:7. Nasze zawodniczki poprawiły obronę, kilka piłek odbiła Iwona Muszioł (jej zmienniczką była Paulina Kozieł, która wróciła do KSS z Pogoni Szczecin) i w 25 minucie po golu Kingi Lalewicz drużyna trenera Zdzisława Wąsa wygrywała 14:11. Nieznaczne prowadzenie naszego zespołu utrzymało się do przerwy.

SŁABY POCZĄTEK

Po niej, jak to już bywało kilka razy, kielczanki "przespały" pierwsze kilka minut i piotrkowianki, grające w tym spotkaniu bez swojej najlepszej zawodniczki Agaty Wypych (ma ciężko chorą mamę), rzuciły cztery bramki z rzędu (18:16). Pierwszego gola po przerwie KSS zdobyło dopiero w 38 minucie. Zespół z Kielc odrobił jednak straty (23:23), a potem kilka razy powtarzała się ta sama sytuacja - Piotrcovia odskakiwała na dwie bramki, a KSS dochodziło na remis. Ostatni raz na 70 sekund przed końcem.
W czwartek o godzinie 20 kielczanki podejmują AZS AWF Gardinia Wrocław. Spotkanie będzie transmitował Polsat Sport.