- To po co było urządzać cały ten spektakl? Jakie znaczenie ma dla mnie sam wynik? Ważniejsza jest analiza testu z nauczycielem, żebym wiedział, co zawaliłem, i mógł wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość - mówi anonimowo uczeń jednego z kieleckich liceów.
Uczniowie są przyzwyczajeni do tego, że arkusze próbnej matury sprawdzali ich nauczyciele w oparciu o klucz opracowany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Potem omawiano testy na lekcjach. W tym roku w przypadku matematyki, która jako obowiązkowy przedmiot wraca na maturę po 27 latach nieobecności, CKE postanowiła inaczej. Egzamin próbny maksymalnie upodobniono do właściwego, który odbędzie się w maju. Dlatego arkusze oceniane przez zewnętrznych egzaminatorów nie wrócą do szkół. Uczeń otrzyma tylko informację o uzyskanym wyniku. Gdyby chciał rzucić okiem na test, musi zwrócić się z wnioskiem o prawo wglądu do pracy do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.
Dyrektorzy świętokrzyskich szkół ze zdziwieniem przyjęli tę informację. - Nie rozumiem tego zamysłu. Wystarczyłoby, żeby przesłali arkusze z powrotem do OKE, a my byśmy sobie je odebrali. Bez obejrzenia testu szczególnie w przypadku matematyki uczeń nie będzie mógł dowiedzieć się, w jakim momencie popełnił błąd, i wyciągnąć wniosków - mówi Rafał Nowak, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach.
- Komu to będzie służyć? Jest problem celowości matury. Nie mam słów na tego typu posunięcie CKE. Gdyby było to możliwe, byłoby lepiej, gdyby prace wróciły do szkół, ale nie wierzę w to. Uczeń sprawdzi globalny wynik, ale nie będzie w stanie przeanalizować błędów. Jako dyrektor chciałbym mieć te matury z powrotem - przyznaje z kolei Dariusz Lipiec, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Starachowicach.
Co kierowało CKE przy podejmowaniu tej decyzji? Próbną maturę organizowano przy wsparciu funduszy unijnych. Czy może więc chodzi o to, że zabrakło pieniędzy na kolportaż zwrotny do szkół? - Nie o pieniądze chodzi. Nie ma zasady, żeby rozdawać arkusze. Każdy ma prawo wglądu do testu oraz do uzyskania wyjaśnienia. To jest logiczne. Rozdawanie prac rozpętałoby burzę - uważa Jan Korczyński, dyrektor kieleckiej delegatury Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi i zapewnia, że każdy, kto zechce zajrzeć do swojej pracy, będzie miał taką możliwość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?