Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS Kielce pod młotek. Cena wywoławcza to 11,7 milionów złotych

Paweł WIĘCEK
11,7 milionów złotych - to cena wywoławcza za budynek dworca, ponad trzy hektary gruntów, tabor, działalność przewozową i załogę. Licytacja odbędzie się 10 stycznia. - To śmieszna kwota - komentuje Zbigniew Zwierzyński, szef zakładowej "Solidarności" w PKS Kielce.

W piątek Ministerstwo Skarbu Państwa, właściciel kieleckiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, podjęło decyzję o wystawieniu firmy na sprzedaż. Ogłoszenie ukaże się we wtorek w jednym z ogólnopolskich dzienników.

LICZY NA ZAINTERESOWANIE
Jak już informowaliśmy, pod młotek trafi 21 działek położonych między ulicami Czarnowską i Żelazną o łącznej powierzchni 3,2 hektary, budynek dworca oraz pozostałe obiekty, tabor składający się z 32 pojazdów, działalność biznesowa na dworcu (umowy na wjazdy przewoźników oraz umowy wynajmu i dzierżawy), działalność przewozowa z zezwoleniami na realizację 40 kursów oraz korzystanie z innych dworców w kraju, a także załoga, czyli 88 pracowników. Sprzedaż odbędzie się w drodze licytacji, którą zaplanowano na 10 stycznia 2013 roku. Cenę wywoławczą resort ustalił na 11,7 milionów złotych.

- Liczę na zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Nieruchomości są atrakcyjnie położone, pozbawione obciążeń, a spółka zrestrukturyzowana z optymalnym zatrudnieniem - mówi Marek Wołoch, likwidator PKS Kielce.

POWRÓT SŁOWAKA?
Finansowe warunki sprzedaży krytykuje Zbigniew Zwierzyński, przewodniczący zakładowej "Solidarności" w przedsiębiorstwie. Jego zdaniem do przetargu przystąpi tylko jeden inwestor - POLCOM INVESTMENT III z Warszawy, spółka-córka słowackiego giganta w branży deweloperskiej - HB Reavis Group.

Przypomnijmy - firma ta w marcu 2011 roku nabyła budynek dworca przy ulicy Czarnowskiej oraz sąsiednie grunty za blisko 20 milionów złotych. Jednak we wrześniu tego roku zrezygnowała ze sfinalizowania transakcji, między innymi z powodu nieuregulowanego stanu prawnego dwóch działek.

- Kupując teraz PKS zyskują kupę szmalu, kupują w zasadzie za pół ceny. To śmieszne i żałosne pieniądze. Ta sprawa śmierdzi. Jeśli do licytacji stanie Słowak, który się wycofał, będzie jasne, że to jest ustawka. Będziemy w tej sprawie interweniować - zapowiada Zbigniew Zwierzyński.

Pieniądze ze sprzedaży majątku pójdą na spłatę długów. Te sięgają obecnie około 10 milionów złotych. Do tego dochodzi zwrot zaliczki w wysokości 2,2 milionów złotych, którą PKS uzyskał od słowackiego dewelopera. Chyba że inwestor znów stanie do licytacji i wygra...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie