Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plac Artystów czy chuliganów?

/ATA/
- Wstyd za to, co się dzieje popołudniami na placu Artystów - zaalarmowali nas mieszkańcy kamienicy przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach.

- Od kiedy zrobiło się ciepło pod filarami przy punkcie informacji turystycznej gromadzą się chuligani. Biją się, a policja nie reaguje - twierdzi jeden z mieszkańców kamienicy.

- Też jestem młody i lubię zabawę, ale to, co się dzieje na placu Artystów przekracza wszelkie granice. Takiej patologii nie widziałem. Ci ludzie, około 10 osób obu płci kupują piwo w pobliskim ogródku, ale tam go nie piją, przenoszą się pod filary naszej kamienicy. O koło godziny 18 zaczyna się wielka awantura, krzyki, wyzwiska i bijatyki. Na to wszystko patrzą dzieci, które bawią się na placu. Kilka dni temu świadkiem awantury była grupa tancerzy ze Szwecji. Oczy wychodziły im na wierzch ze zdziwienia, co się dzieje w centrum miasta i nikt nie reaguje - informuje młody mężczyzna.

DZWONIĄ I DZWONIĄ

Dodaje, że mieszkańcy dzwonią na policję kilka razy dziennie, ale nic to nie daje. - Zwykle przyjeżdżają po pierwszym telefonie, wylegitymują ich i odjeżdżają. Kolejne interwencje zostają bez echa. Bardzo często następnych telefonów nie odbierają. Wielka bijatyka i awantura trwa do północy. - Kiedyś była taka sytuacja. Policjanci przyjechali, jeden z nietrzeźwych chuliganów podszedł do nich i poprosił o odpalenie papierosa. Dostał ogień, kilka razy się zaciągnął i rzucił peta pod nogi policjanta, a ten nie zareagował. Zaczynamy mieć podejrzenia, że to są jacyś znajomi funkcjonariuszy, bo zachowują się jakby byli kumplami - tłumaczy.

Policja twierdzi, że reaguje na każde wezwanie. - W tym miesiącu były cztery wezwania na plac Artystów. Podejrzenia i zarzuty mieszkańców nie potwierdziły się, ale prawdopodobnie młodzi ludzie widząc mundurowych zachowywali się zgodnie z prawem. Wystąpię do komendanta o zwiększenie tam liczy patroli, w tym nie umundurowanych, one mogą być skuteczniejsze - zapowiada Grzegorz Dudek z Biura Prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Kielcach.

KARY ZA SŁOWA

Przypomina o karach grożących za niestosowne zachowanie. - Za używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym możemy wymierzyć mandat do 500 złotych, a za spożywanie alkoholu 100 złotych. Natomiast zakłócenie ciszy nocnej jest trudniejsze do ukarania, ponieważ musi być świadek, który poda swoje dane. Takie mamy prawo - tłumaczy. - Policjant nie może wypisać mandatu na podstawie swoich odczuć.

Przyznaje, że trudno mu się odnieść do zarzutu od odpalaniu papierosa. - Policjant powinien mieć ludzkie odruchy i nieść pomoc. Nie ma nic złego w odpaleniu papierosa, jednak nie powinien tego robić w trakcie interwencji i wobec osoby nietrzeźwej, której ona dotyczy - dodaje. - To jest naganne. Przyjrzymy się temu, co się dzieje na placu Artystów, choć takich miejsc w Kielcach jest mnóstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie