Imponująca hałda w centrum miasta to efekt pracy wielu pokoleń i świadectwo metalurgicznych i przemysłowych tradycji Starachowic. - Szlaka to produkt uboczny procesu wielkopiecowego - wyjaśnia Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Od czasu oddania do użytku Wielkiego Pieca w 1899 roku do jego wygaszenia w marcu 1968 roku Wielki Piec przez prawie 70 lat codziennie produkował szlakę. Gdzieś ten produkt trzeba było wywozić. Wywożono niezbyt daleko od zakładu przemysłowego, specjalnymi wagonikami i sypano an jedną hałdę. Szlaka opuszczająca Wielki Piec miała około 1000 stopni Celsjusza. Przez lata Szlakowisko nocą z daleka przypominało wulkan, bo stygnąca szlaka dawała bardzo widoczną łunę.
Przez wiele lat rozległy plac przy ul. Na Szlakowisku służył jako miejsce masowych imprez rozrywkowych. Postawiono tam prostą, zadaszoną estradę, utwardzono teren.Po 1989 roku, gdy zaczęto zwracać wywłaszczone po wojnie mienie, odezwali się właściciele działek na tym terenie. Miasto zaprzestało organizacji imprez, bo każdorazowo potrzebna była zgoda właścicieli. Próby odkupienia tych prywatnych działek kończyły się niepowodzeniem. Właściciele żądali od miasta ogromnych kwot. Dopiero prezydent Marek Materek odkupił ten teren za 850 tysięcy złotych. Obok placu jest bardzo wysoka skarpa, utworzona z żużla wielkopiecowego, tak zwanej szlaki. Przez kilkadziesiąt lat, do 1968 roku, wywożono ją z Wielkiego Pieca. Z tej wysokiej skarpy ponad 20 lat temu skoczyło kilku desperatów, popełniając samobójstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?