Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga kradzieży na kieleckich cmentarzach. Znikają znicze, wiązanki i żywe kwiaty. Mieszkańcy poruszeni: "To profanacja"

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Wideo
od 16 lat
Znicze, wiązanki, kwiaty sztuczne a nawet żywe – znika wszystko. Jak co roku w okolicach Wszystkich Świętych robi się głośno na temat kradzieży na cmentarzach. Problem jest poważny, a sami mieszkańcy podkreślają, że nie chodzi jedynie o pieniądze, bo dla nich to po prostu profanacja.

Plaga kradzieży na kieleckich cmentarzach. Znikają znicze, wiązanki i żywe kwiaty. "To profanacja"

Łupem padają przede wszystkim sztuczne kwiaty i wiązanki, ale również bardziej ozdobne znicze czy nawet żywe bukiety. Córka pani Teresy leży na cmentarzu w Cedzynie. Kobieta ze łzami w oczach mówiła o tym, że z pomnika potrafi zniknąć niemalże wszystko. - Bardzo często się to dzieje. Grób mojej córki jest systematycznie okradany. Dla mnie to podwójny ból, bo w tym grobie leży nie tylko moja córka, ale i jej dziecko. Jest przecież zdjęcie jednego i drugiego. Ludzie są naprawdę bez sumienia – mówi zrozpaczona pani Teresa. - Oni chyba sami umierać nie będą skoro nie mają za grosz empatii. To jest coś strasznego. Kradzione są znicze, sztuczne kwiaty, ale i te żywe – wymienia kobieta.

Dodaje, że nawet starała się zabezpieczać zakupione znicze oznaczając je markerem. - To w ogóle nie przynosi efektów. Oni mają swoje sposoby i jakoś udaje im się to zmazać. Miałam nawet raz swoje podejrzenia co do pewnej osoby, ale na gorącym uczynku jej nie złapałam – zaznacza nasza rozmówczyni.

Część osób przebywających na cmentarzach podkreślało, że zabezpiecza zakupione przez siebie znicze i wiązanki. Jak? Sposoby są bardzo różne. Jedni przyklejają znicze do nagrobka lub zamazują je flamastrem. Na liściach sztucznych kwiatów piszą długopisem inicjały lub polewają je woskiem. Jeśli stawiamy na grobie kwiaty, lepszym pomysłem jest kamienny wazon na stałe przytwierdzony do nagrobka. - Ja uważam, że ktoś kto zabiera coś z grobów nie jest jedynie złodziejem. Przecież to profanacja. Trzeba nie mieć wstydu – oburzał się pan Tadeusz, który odwiedził groby bliskich.

Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach informuje, że o swoje mienie w pierwszej kolejności sami musimy zadbać, ale i powinniśmy zgłaszać sytuacje, gdy jesteśmy świadkami kradzieży lub padniemy jej ofiarą. - Trudno byłoby obserwować pomnik 24 godziny na dobę. Na samym początku zastanówmy się czy nie warto używać zniczy z poprzedniego sezonu. Złodziej nie zainteresuje się, jeśli będzie widział, że nie jest to nowość. Wiązanka zakropiona woskiem też nie będzie kusiła. Jeżeli z kolei jesteśmy świadkiem kradzieży bądź jej doświadczyliśmy, to za każdym razem zgłaszajmy to na policję. Nie powinniśmy puszczać tego płazem. Nie dajmy złodziejom czuć się bezkarnym – mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie