Niszczą płody rolne w stodołach, wchodzą nawet do domów mieszkalnych! Rolnicy z Przybyszowa mają wielki problem z plagą szczurów, które opanowały ich gospodarstwa. Jedni zabijają szkodniki łopatami, drudzy stosują bardziej humanitarne metody - trutki, pułapki i odstraszacze dźwiękowe.
Jerzy Stradomski, bezrobotny mieszkaniec Przybyszowa, który mieszka z dwoma synami (17- i 20-latkiem), nie może sobie poradzić z plagą szczurów, które opanowały jego gospodarstwo. Problem ciągnie się od kilku lat, ale w ostatnim czasie - jak mówi gospodarz - zaczął być coraz bardziej uciążliwy. Winą za taki stan rzeczy Stradomski obarcza obejście swojego sąsiada (zwłaszcza starą szopę ze słomą), która - jak mówi - jest gniazdem tych gryzoni.
Sąsiad z kolei odpowiada, że szczury zagnieździły się w starej oborze Jerzego Stradomskiego, która stoi obok. Obydwaj mieszkańcy są ze sobą skłóceni. A szczury, w starych budynkach gospodarczych zarówno jednego, jak i drugiego gospodarza, mają idealne warunki do rozwoju. Nic dziwnego, że rolnicy mają wielki problem z tymi szkodnikami, które niszczą zapasy zboża i innych płodów rolnych. Wójt gminy Jarosław Klimek obiecał nam wczoraj, że prawdopodobnie w tym tygodniu odwiedzi poszkodowanych rolników, jak tylko wyzdrowieje. Więcej o tej bulwersującej sprawie napiszemy w jutrzejszym "Echu Włoszczowy".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?