Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płock pokonany. Jurecki złamał rękę

Paweł Kotwica, Mateusz Kołodziej
Ogromny pech Michała Jureckiego. Złamał kość śródręcza i będzie pauzował około dwóch miesięcy. Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali Orlen Wisłę Płock po nerwowym i zaciętym meczu 26:23.

Vive Tauron Kielce – Orlen Wisła Płock 26:23 (13:11)

Vive Tauron:
F. Ivić (1-60 min, 12 obron) - Jachlewski, Strlek 3 - Bielecki 1, Chrapkowski 2, Jurecki 1, Jurkiewicz - Zorman 4 - Lijewski 3, Paczkowski 3 - Djukić 2, Reichmann 2 (2) - Aginagalde 5 (1), Kus.

Orlen Wisła
: Corrales (1-44 min, 3 obrony), Wichary (44-60 min, 3 obrony) - Mihić 3 (1), Wiśniewski 2 - Duarte, Pusica, T. Gębala - Żytnikow 5, Tarabochia 4 - de Toledo 1, S. Ivić 2 - Ghionea 3, Daszek - M. Gębala 2, Kwiatkowski, Rocha 1 (1).
Karne. Vive Tauron: 3/4 (Reichmann trafił w słupek). Orlen Wisła: 2/5 (Ghionea rzucił nad bramką, Ivić obronił rzuty Daszka i Rochy).

Kary. Vive Tauron: 12 minut (Lijewski 4, Kus, Jachlewski, Djukić, Chrapkowski, po 2). Orlen Wisła: 20 minut (Daszek czerwona kartka 25 min za rzut w twarz bramkarza, S. Ivić czerwona kartka 60 min za brutalny faul, Kwiatkowski 4, S. Ivić, Mihić, M. Gębala, T. Gębala, Pusica, Żytnikow po 2).

Sędziowali: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów). Widzów: 4100.

Przebieg: 0:2, 1:2, 1:3, 3:3, 3:7, 8:7, 8:8, 10:8, 10:9, 12:9, 12:11, 13:11 - 15:11, 15:12, 16:12, 16:13, 17:13, 17:14, 18:14, 18:17, 19:17, 19:18, 20:18, 20:19, 21:19, 21:20, 22:20, 22:21, 24:21, 24:22, 26:22, 26:23.

To była prawie taka „święta wojna”, jakie jeszcze kilka lat temu elektryzowały kibiców w całej Polsce i rozkręcały Internet. Sędziowie pokazali dwie czerwone kartki, były 32 minuty kar i przepychanki w końcówce meczu i po jego zakończeniu.

Ogromny pech Jureckiego

Ogromnego pecha miał Michał Jurecki. Zawodnik, który ostatnie cztery miesiące leczył kontuzję stopy, zagrał dopiero w drugim meczu w tym sezonie. Przy rzucie, którym zdobył swojego pierwszego gola w rozgrywkach, uderzył w rywala tak, że doznał kontuzji prawej dłoni. Został od razu zawieziony do szpitala, okazało się, że ma złamaną kość śródręcza i będzie musiał pauzował co najmniej dwa miesiące. Wszystko wskazuje na to, że nie zagra na styczniowych mistrzostwach świata.

Wprawdzie ostatnia porażka kielczan z płocczanami to nieodległe dzieje, bo 13 marca bieżącego roku - przegrana w ostatnim meczu rundy zasadniczej w Płocku 27:31, ale z Hali Legionów w roli zwycięzców „nafciarze” wychodzili 5 i pół roku temu. 22 maja 2011 roku Orlen Wisła wygrała w Kielcach jeden z meczów finału play off po dogrywce 32:30, a potem zdobyła ostatni swój jak dotąd mistrzowski tytuł.

Atrakcyjne mieszkanie może być Twoje. Wystarczy 29 złotych

Już dawno płocczanie nie przyjechali do Kielc w niemal kompletnym składzie. Kontuzjowany jest jedynie rumuński rozgrywający Dan Emil Racotea. W zespole gospodarzy zabrakło Patryka Walczaka i Deana Bombaca.

Pierwszy raz w Kielcach w roli trenera Orlen Wisły pojawił się Piotr Przybecki. Choć to przecież nie pierwsza jego wizyta nad Silnicą, bo bywał tu jako zawodnik Śląska Wrocław, w sezonie 1994-1995 był zawodnikiem Iskry, która w finale play off przegrała z ...zespołem z Płocka. Popularny „Becki” bywał już w Hali Legionów jako dyrektor sportowy Pogoni Szczecin i trener Śląska.

Spotkanie dwóch liderów grup
Pierwszy raz obie drużyny zagrały ze sobą w nowej formule PGNiG Superligi. Obie są liderami grup - kielczanie granatowej, płoczanie - pomarańczowej. Zwycięzca meczu obejmował samodzielne prowadzenie w tak zwanej tabeli zbiorczej. która ma znaczenie przy wyznaczaniu kolejności meczów w play off. W obu ekipach po weekendowych, udanych występach w Lidze Mistrzów, nastroje były optymistyczne.

Handball Echo Dnia

Za dużo mikołajkowych prezentów

W pierwszej fazie meczu kielczanie zrobili rywalom za dużo prezentów mikołajkowych, po 10 minutach mieli już 6 strat. Choć trzeba przyznać, że część z nich wynikała z ostrej, aktywnej obrony wicemistrzów Polski. W efekcie w 12 minucie Vive Tauron przegrywało 3:7.

W 25 minucie zawodnika straciła Orlen Wisła - Michał Daszek przy rzucie karnym trafił Filipa Ivicia w głowę i sędziowie odesłali go na trybuny. W tym momencie kielczanie prowadzili 9:8, bo tym razem oni zaczęli świetnie grać w obronie, a Ivić kilka razy zrobił, co do niego należało. Między 12 a 22 minutą nie dał się pokonać ani raz.

Początek drugiej połowy to ustabilizowana gra gospodarzy, którym nie przytrafiały się jakieś serie błędów. W płockim ataku funkcjonował właściwie tylko Dmitrij Żytnikow, który wygrywał pojedynki z naszymi obrońcami i przedzierał się na szósty metr. Ciągle bardzo dobrze bronił Ivić, który między innymi odbił kolejnego karnego. Ale jego koledzy zaczęli się mylić w ataku i w 43 minucie Vive Tauron wygrywało tylko 18:17. Ostatni kontakt był w 52 minucie - 22:21.

Przepychanki w końcówce
W ostatnich minutach ostro grający płocczanie seryjnie wylatywali na dwuminutowe kary, a przesadził Sime Ivić, w końcówce spotkania brutalnie faulując Piotra Chrapkowskiego. Doszło do małych przepychanek, które trwały również w pobliżu ławek po zakończeniu meczu. - Było ciekawie, Wisła pokazała się z dobrej strony, jeszcze w tym sezonie będzie gorąco - skwitował były zawodnik obu drużyn, Marek Witkowski.
W najbliższy piątek o godzinie 18.30 kielczanie rozegrają ostatni mecz w tym roku, w Hali Legionów zmierzą się z Meblami Wójcik Elbląg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie