W 2008 roku firma budowlana rozebrała stary, drewniany płot mieszkańcowi Skorkowa, żeby położyć w ziemi rury. Po wykonanej robocie pracownicy odjechali. Mieszkaniec, który wrócił później z zagranicy, nie mógł się doprosić, żeby naprawiono mu płot.
W końcu, za zarobione za granicą pieniądze kupił betonowe przęsła i ogrodził sam. Teraz ogrodzenie zaczyna "siadać".
RURY W GRANICY PŁOTU
Krzysztof Kobiec ze Skorkowa bardzo się zdziwił, gdy wrócił z pracy z Holandii do rodzinnego domu, w którym mieszkają jego schorowani rodzice - uskarżająca się na zaniki pamięci matka i ojciec, który nie chodzi, bo ma amputowaną nogę.
- Zdziwiłem się, jak zobaczyłem porozwalany płot. Jak mogli położyć rury w granicy płotu! Przecież za płotem mamy swoje pole. Czy nie mogli przesunąć się o pół metra i tam wykopać? I wtedy nie byłoby problemu. Nie poinformowali nawet rodziców, gdzie będą szły rury - opowiada pan Krzysztof.
Mieszkaniec Skorkowa interweniował w sprawie swojego płotu u sołtysa wsi, radnego gminy Krasocin, który jest jego sąsiadem oraz u wójta. Napisał pismo do gminy. - Czekam już pół roku i nic. Powiedzieli mi, że spróbują coś załatwić - twierdzi Krzysztof Kobiec.
NIE MÓGŁ SIĘ DOPROSIĆ, WIĘC ZROBIŁ SAM
Nie mogąc się nikogo doprosić, postanowił sam naprawić ogrodzenie. Za zarobione w Holandii pieniądze, które miał przeznaczyć na ocieplenie domu, kupił betonowe przęsła i słupki. - Pracownicy firmy, którzy rozebrali stary płot, pomogli mi tylko zrzucić przęsła z samochodu i pojechali sobie - opowiada mieszkaniec.
Pan Krzysztof musiał więc nająć miejscowych do pomocy. Ogrodzenie postawili sami. Kosztowało - jak informuje - 4 tysiące złotych. Obecnie płot zaczyna "siadać", bo grunt jest poruszony i nie zagęszczony, a poza tym sporo ziemi zostało stąd wybrane i wywiezione.
TAK JEST BYĆ DOBRYM DLA LUDZI…
- Wójt Krasocina pytał mnie, czy firma zwróciła mi pieniądze za płot. Odpowiedziałem, że nie - dodaje gospodarz. - Kierownik budowy oskarżył mnie dodatkowo o to, że kradłem mu kamień, który leżał na moim placu. To nieprawda. Widziałem, jak kamień był wożony samochodem w kierunku Bukowy. - Syn ma rację, nic nam nie pomogli - wtrąca jego matka, Danuta Kobiec. - Wszystko od nas brali: wodę i prąd, trzymali na placu koparkę, rury, piach i kamień. Tak jest być dobrym dla kogoś. Zniszczyli nam płot i odjechali! - żali się staruszka.
WÓJT, SOŁTYS I WYKONAWCA POMOGĄ
- Wykonawca zobowiązał się, że będzie uczestniczył w naprawieniu szkody. W ramach współpracy z tą firmą porozumiem się z wykonawcą, zwłaszcza że obowiązuje jeszcze gwarancja na wykonane roboty kanalizacyjne. Pan Kobiec musi jednak poczekać do wiosny. W błocie nikt nie będzie poprawiał ogrodzenia - odpowiada Józef Siwek, wójt gminy Krasocin. Chętny do pomocy jest również sołtys Skorkowa Zenon Hajduk. - Rozmawiałem z kierownikiem budowy. Miał się tam pojawić, żeby wszystko powyjaśniać - twierdzi sołtys. - Załatwimy to po zimie. Jeśli będzie trzeba, to poprawimy - obiecuje przedstawiciel kieleckiej firmy, która budowała kanalizację.
PŁOT NIE NADAWAŁ SIĘ DO POSTAWIENIA?
Józef Siwek poinformował nas, że w przyszłym tygodniu, prawdopodobnie w poniedziałek, wybiera się do Skorkowa komisja złożona z przedstawiciela Urzędu Gminy i wykonawcy, żeby ustalić jak ma wyglądać pomoc dla właściciela płotu. - Prawda jest taka, że stary płot był w bardzo złym stanie technicznym i po zdemontowaniu nie nadawał się do postawienia. Gruntu nikt nie zagęszczał po wybraniu ziemi i zasypaniu rur. Teraz betonowe ogrodzenie, które tam stanęło, krzywi się. Być może nie zostało też wykonane jak należy. Wszystko ustalimy na miejscu - dodaje sołtys Skorkowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?