Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po alarmie bombowym w Eurocash - mają podejrzewanego. To 48-latek z Konina

/minos/
Policjanci przeszukali 70 hurtowni w tym trzy w naszym województwie. Mają podejrzewanego o wszczęcie alarmu.

- Zatrzymaliśmy podejrzewanego o wszczęcie wtorkowego fałszywego alarmu w sieci hurtowni. To 48-latek z Konina - informują wielkopolscy stróże prawa. Przypomnijmy, rzekomej bomby policjanci szukali także w punktach w Kielcach, Ostrowcu i Skarżysku.

We wtorek około godziny 15 do placówek handlowych Eurocash w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy, Toruniu i Katowicach przyszedł fax z informacją, że w jednej z hurtowni sieci znajduje się ładunek wybuchowy. Rzecznik Eurocash Jan Domański tłumaczył, że wiadomość została przesłana z bramki internetowej. Firma przekazała sygnał policji. W całym kraju skontrolowanych zostało ponad 70 obiektów. W naszym województwie było tak w trzech miastach - Kielcach, Ostrowcu i Skarżysku. W żadnym z punktów nie znaleziono niczego niepokojącego. Alarm okazał się fałszywy. Wielkopolscy policjanci jeszcze tego samego wieczoru zatrzymali podejrzewanego o wszczęcie alarmu.

- To 48-latek z Konina znany nam z tego, że jakiś czas temu wszczął alarm w innej sieci handlowej - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu

Chodzi o wydarzenia z września 2009 roku. W początkach miesiąca do policjantów w Kaliszu (wielkopolskie) zadzwonił mężczyzna z informacją, że w jednym ze sklepów sieci Kaufland podłożona jest bomba. Nie sprecyzował, o który sklep chodzi, więc rzekomego ładunku poszukiwano w całej Polsce. Alarm okazał się fałszywy. Kilka tygodni później ktoś zatelefonował do Głównej Centrali Kolejowej w Warszawie z informacją, że bombę podłożono na dworcu PKP. Tym razem także nie było wiadomo, o którą stację miałoby chodzić. O wszczęcie obu alarmów podejrzewany był ten sam mieszkaniec Konina.

Zatrzymany we wtorek mężczyzna od 1981 roku sześciokrotnie trafiał do zakładów karnych i aresztów.

- Początkowo chodziło o kradzieże, zaś od 2004 roku o cztery sprawy związane z alarmami bombowymi - tłumaczy Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Teraz 48-latek jest podejrzewany również o wtorkowy alarm w hurtowniach sieci Eurocash. Czy sieć zamierza dochodzić zadośćuczynienia za straty poniesione przez konieczność zamknięcia kilkudziesięciu hurtowni?

- Kompletujemy informacje, analizujemy sytuację i to, jakie mamy możliwości - mówił w środę Jan Domański, rzecznik prasowy Eurocash.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie