Po dramatycznym wypadku na paralotni. Hubert z Osieka potrzebuje pomocy

Dzień, w którym miał spełnić swoje marzenia zamienił się w koszmar. 4 maja przed godziną 20 w Knapach paralotnia z dwoma mężczyznami runęła o ziemię. Jeden z nich nie przeżył, a poważnie ranny Hubert Grygiel z Osieka został przetransportowany do szpitala w Kielcach. Lot na paralotni, wylicytowany podczas jednej z aukcji WOŚP miał być dla niego przygodą życia, a trwał zaledwie 16 sekund i zakończył się olbrzymią tragedią.

Tak relacjonowaliśmy wypadek

Mój mąż uległ tragicznemu wypadkowi na paralotni. Gdy wystartowali, nie sądziłam, że lot będzie trwał tylko 16 sekund… Nagle po prostu zaczęli spadać… Instruktor, z którym leciał Hubert, zginął, natomiast mój mąż został bardzo ciężko ranny - czytamy na zbiórce prowadzonej dla Huberta na stronie siepomaga.pl

35-latek doznał licznych złamań oraz ciężkich obrażeń głowy. Miał połamane żebra, mostek, łopatkę. Przez 5 dni przebywał w śpiączce, w trakcie której przeszedł operację zespolenia miednicy.

Gdy się wybudził, byłam najszczęśliwsza. Mimo to wiedziałam, że przed nami niesamowicie długa i wymagająca droga po odzyskanie sprawności. Hubert obecnie przebywa w specjalistycznym ośrodku w Krakowie. Nie pamięta nic z dnia zdarzenia

- mówi żona poszkodowanego, Ilona.

Według prognoz lekarzy, Hubert jest w stanie odzyskać sprawność sprzed wypadku jednak nie wiadomo, czy i ewentualnie jakie konsekwencje przyniosą zmiany w jego głowie. Na szczęście mężczyzna pamięta swoją żonę i córeczkę Antosię. Rodzina zrobi wszystko by 35-latek jak najprędzej wrócił do pełni sił. Niebawem Hubert ma zostać przeniesiony do ośrodka pod Rzeszowem, gdzie czeka go neurologiczna rehabilitacja oraz pionizowanie, ponieważ obecnie porusza się on wyłącznie na wózku.

Profesjonalne turnusy rehabilitacyjne, których tak bardzo potrzebuje teraz Hubert są kosztowne, dlatego ruszyła zbiórka, dzięki której możemy wesprzeć mieszkańca Osieka.

Mój Hubert jest bardzo dobrym człowiekiem, zawsze udzielał się w akcjach charytatywnych i nigdy nie był obojętny na cierpienie innych. Teraz bardzo potrzebuje, żeby to dobro do niego wróciło. A my, kochające żona i córeczka, niecierpliwie czekamy, aż wróci do nas. Potrzebujemy pomocy Hubert powinien być teraz z nami, cieszyć się na nadchodzące wakacje i obserwować rozwój swojej córeczki. Proszę, pomóż sprawić, by nie skończyło się tylko na nadziei i marzeniach - czytamy w opisie zbiórki.

Pieniądze można wpłacać TUTAJ