MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po finale Pucharu Polski piłkarzy ręcznych: Były emocje, będą emocje

Paweł KOTWICA [email protected]
- Finał pucharu pokazał, że finał ligi może być bardzo ciekawy, a zespół z Płocka ma na tyle atutów, że jest w stanie zagrozić kielczanom - mówi ekspert Polsatu Sport, trener Wojciech Nowiński.

W niedzielę piłkarze ręczni Vive Targi Kielce pokonali w Legionowie Orlen Wisłę Płock 28:27 i zdobyli 10. w historii klubu Puchar Polski.

Odwieczni rywale w sobotę bez problemów ograli swoich półfinałowych przeciwników (płocczanie Azoty Puławy, a kielczanie Chrobrego Głogów), a decydująca batalia o puchar przyniosła sporo emocji.

PO CO TE NERWY

- Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwy, że zdobyliśmy pierwsze trofeum w tym sezonie, z drugiej jestem trochę zły, że nie wygraliśmy w sposób zdecydowany. Była na to szansa, wygrywaliśmy już sześcioma golami, a narobiliśmy nerwów i znów pokazaliśmy zespołowi z Płocka, że może nas pokonać - mówił prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.

Po odpadnięciu z europejskich pucharów, dla zespołu z Płocka Final Four Pucharu Polski był przedostatnią szansą na ugranie czegoś w tym sezonie. Ostatnia szansa będzie prawdopodobnie w finale PGNiG Superligi. W Legionowie "nafciarzy" po raz pierwszy w tym sezonie prowadził Krzysztof Kisiel, dotychczasowy asystent zwolnionego niedawno Larsa Walthera.

BYŁO WSZYSTKO

- W tym meczu było wszystko, były również wielkie emocje, a to dobrze dla promocji naszej dyscypliny. Może jeśli mielibyśmy zdrowych Petara Nenadicia i Pawła Paczkowskiego, to ten mecz inaczej by się ułożył, bo jednak mieliśmy spory problem w drugiej linii. Ale widać było, że ciągle do Kielc brakuje nam niewiele i jeśli spotkamy się w finale ligi, nie będziemy bez szans. W sezonie zasadniczym wyraźnie wygraliśmy u siebie, na wyjeździe wyraźnie przegraliśmy, teraz na neutralnym terenie było blisko remisu - mówił Krzysztof Kisiel.

W ŚRODĘ BEZ RASTKO

W środę o godzinie 18.30 kieleccy szczypiorniści będą chcieli przypieczętować awans do najlepszej czwórki PGNiG Superligi (w Hali Legionów grają drugi mecz ćwierćfinału z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, brakuje im jednego zwycięstwa), a w niedzielę, wyjazdowym meczem z Metalurgiem Skopje rozpoczynają walkę o awans do Final Four Ligi Mistrzów.

W środowym meczu nie zagra Rastko Stojković, który w meczu z płocczanami za niesportowe zachowanie - słowne "starcie" z Kamilem Syprzakiem, dostał czerwoną kartkę. Stojković będzie pauzował tylko w jednym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie