Po głośnej akcji w Kielcach. Czterech zatrzymanych

Zatrzymanie mężczyzny opisywaliśmy w piątek na portalu echodnia.eu. Przypomnijmy - anty-terroryści najpierw użyli granatów hukowych, a potem obezwładnili 41-latka chwilę po tym, jak chciał odjechać autem z parkingu.

Kilogram białego proszku
Okazało się, że to finał sprawy, która swój początek miała kilka tygodni wcześniej. A zaczęła się od tego, że policjanci zatrzymali 32-letniego mężczyznę, który w aucie przewoził prawie kilogram białego proszku zidentyfikowanego jako amfetamina. Narkotyki skonfiskowano, mężczyzna decyzją kieleckiego sądu został aresztowany na trzy miesiące.

Kamienica na sprzedaż

Stróże prawa ustalili od kogo 32-latek kupił niedozwolony towar. I wtedy okazało się, że są na tropie nie tylko afery narkotykowej, ale także … finansowej. - Z informacji policjantów wynikało, że grupa czterech kielczan miała zamiar oszukać 40-latka z Małopolski w ten sposób, że chcieli mu sprzedać kamienicę w centrum Kielc, której nie byli właścicielami - opowiada Marzena Tkacz z biura prasowego świętokrzyskiej policji.

Mężczyźni - jak ustaliła policja - mieli w tym celu przygotowaną sfałszowaną dokumentację. Za nieswój budynek chcieli 2,5 miliona złotych. Z potencjalnym kupcem spotykali się dwukrotnie (nie mieli wszystkich wymaganych dokumentów, więc transakcja nie dochodziła do skutku), przy czym drugi raz był właśnie w piątek. I to niebawem po tym spotkaniu na ulicy Paderewskiego zatrzymany został 41-latek. W ręce policji wpadli także jego kompani.

Śledztwo trwa

Dwaj z zatrzymanych (w tym 41-latek) są podejrzani o sprzedaż znacznych ilości narkotyków. Cała czwórka - o próbę wyłudzenia dużych pieniędzy.
Trzej mężczyźni decyzją kieleckiego sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące, wobec czwartego prokuratura zastosowała dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Śledztwo wciąż trwa.
Teraz mężczyznom, jeżeli sąd uzna ich winę, będzie groziło nawet do 12 lat pozbawienia wolności.