Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Kielcach autem czy rowerem? Sprawdziliśmy jak szybciej (video)

Paweł KOWALSKI [email protected]
Trwa akcja "Czas na ścieżki rowerowe dla Kielc!" Sprawdziliśmy czy po mieście łatwiej poruszać się jednośladem, czy autem. W tym celu pokonaliśmy trzy trasy. Oto efekty

Akcja "Echa Dnia" i RMF MAXX

Akcja "Echa Dnia" i RMF MAXX

Akcja "Czas na ścieżki rowerowe dla Kielc!" ma na celu poprawę komunikacji rowerowej w Kielcach. Chcemy pokazać w niej miedzy innymi problemy kieleckich rowerzystów i absurdy związane z lokalizacją ścieżek rowerowych. O akcji będzie można przez najbliższe dni poczytać na łamach "Echa Dnia" oraz usłyszeć na antenie RMF MAXX między godziną 8 a 12. Czekamy na zgłoszenia, opinie i sygnały dotyczące ścieżek rowerowych od naszych czytelników. Prosimy o telefony pod numer 801-164-279, oraz emalie na adres [email protected].

Jazda rowerem jest przede wszystkim przyjemnością, ale często może okazać się dobrym sposobem na dojazd do pracy czy do urzędu. Dowodzi tego nasz eksperyment, w którym zmierzyliśmy czas potrzebny do pokonania określonych tras rowerem i samochodem.

Założenie było proste - sprawdzić ile czasu potrzeba na przejazd z określonego punktu Kielc do Urzędu Wojewódzkiego na Alei IX Wieków. Wszystkie trasy pokonywaliśmy w godzinach porannych, czyli wtedy, kiedy jest największe natężenie ruchu i największe korki. Staraliśmy się, aby w miarę możliwości trasy przejazdu samochodem i rowerem się pokrywały.

TRZY TRASY

Trasa pierwsza przebiegała od Pasażu Świętokrzyskiego na osiedlu Ślichowice. Zarówno kierowca jak i rowerzysta jechali następującą trasą - Szajanowicza-Iwanowa- Grunwaldzka - Żytnia - Żelazna - Czarnowska - Aleja IX Wieków. Jej przejechanie samochodem zajęło 20 minut, rowerem niewiele więcej, bo 24 minuty. Z pewnością czas przejazdu samochodem skróciłby się gdyby nie remont na ulicy Grunwaldzkiej, przez który kierowcy muszą stać wiele minut w korku. Z drugiej strony gdyby ścieżka rowerowa położona na ulicy Grunwaldzkiej znajdowała się po tej samej stronie ulicy przed i za skrzyżowaniem z ulicą Jagiellońską to również rower przybyłby na metę trochę szybciej.

Kolejna trasa, jaką pokonaliśmy biegłą od osiedla Barwinek, a zaczęliśmy ją w pobliżu marketu budowlanego Castorama. Stamtąd do Urzędu Wojewódzkiego dojechaliśmy Aleją Księdza Jerzego Popiełuszki, ulicą Tarnowską, Źródłową i Aleją IX Wieków. Czas przejechania trasy rowerem zajął w tym przypadku 21 minut. Pokonanie tej trasy samochodem trwało 11 minut.

Ostatnia trasa biegła z pętli autobusowej na ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego przez Aleję Solidarności, Świętokrzyską, Warszawską i jak zwykle Aleję IX Wieków. Czasy w tym przypadku wyglądały następująco - samochód 10 minuty, rower 22 minuty.
GDYBY BYŁO WIĘCEJ ŚCIEŻEK…

O opinię na temat naszego eksperymentu poprosiliśmy dwóch zapalonych kieleckich rowerzystów - Roberta Radosza, który prowadzi blog internetowy "Rowerowe Kielce" oraz Marcina Chłodnickiego, prezesa stowarzyszenia rowerowego MTB Kielce.

- Widzimy, że czas jazdy rowerem i samochodem różni się zaledwie kilkoma minutami na korzyść samochodu. To niewiele. Ponadto do tych wyników doliczyłbym czas poszukiwania miejsca na zaparkowanie samochodu, którego nie potrzebujemy w przypadku roweru - mówi Chłodnicki. - Druga sprawa to, że gdybyśmy mieli sieć dróg rowerowych z prawdziwego zdarzenia to jazda rowerem byłaby szybsza. Opłacalność jazdy rowerem, nawet, jeśli na miejsce dotrzemy o kilka minut później polega na tym, że nie tracimy pieniędzy na paliwo, mniej narażamy się na mandaty drogowe, a zyskuje nasze zdrowie i samopoczucie - dodaje Chłodnicki.

- Generalnie taki wyniki mnie nie dziwią - komentuje Radosz. - Pokonane trasy są w większości trasami dwujezdniowymi, na których przejazd samochodem jest szybszy. Rowerzysta musi, bowiem czekać na każdych światłach, które dla pieszych są mniej korzystne, jak dla samochodów, dla których sygnalizacja przeważnie świeci się dłużej.

Radosz, podobnie jak Chłodnicki, uważa, że mimo iż liczby wskazują na wyższość samochodu, to jednak gdyby zrobić test "od drzwi do drzwi", czyli przykładowo od drzwi Leclerca, pod drzwi Urzędu Wojewódzkiego, to, łączny czas wypadłby na korzyść roweru.

- Do samochodu trzeba dojść, zapiąć pasy, włączyć się do ruchu, przejechać dystans, a w końcu gdzieś zaparkować - stwierdza Radosz. - Poza tym jestem przekonany, że gdyby rowerzyści mieli do dyspozycji piękne, odseparowane drogi dla rowerów, to różnice czasowe wyglądałyby zupełnie inaczej.

Jutro spróbujemy podsumować naszą akcję "Czas na ścieżki rowerowe dla Kielc!".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie