Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po śmiertelnym pobiciu 47-latka w powiecie buskim. 33-latek skazany na 11 lat

elzem
Freeimages.com
- Oskarżony musiał wiedzieć, że uderzając obuchem siekiery w głowę ofiary i kopiąc po całym ciele może spowodować śmierć mężczyzny – tak sędzia Monika Horecka uzasadniała wyrok 11 lat więzienia dla 33-letniego mieszkańca powiatu buskiego oskarżonego o zabicie swego 47-letniego kolegi. Do zbrodni doszło tuż po długim, majowym weekendzie w ubiegłym roku.

Zdaniem sądu zabójstwo 47-latka nie było wynikiem działania w afekcie oskarżonego - chociaż 33-latek afektem właśnie próbował wytłumaczyć swoje zachowanie. – Oskarżony i 47-latek doskonale się znali, nie raz spożywali alkohol. Z relacji świadków i wyjaśnień oskarżonego wynika, że 47-latek i mieszkająca na posesji jego była partnerka toczyli między sobą wieloletnie spory.

Oskarżony tłumaczył, że feralnej nocy, z 3 na 4 maja ubiegłego roku w jednej z miejscowości powiatu buskiego, najpierw z 47-latkiem wspólnie spożywał alkohol. 33-latek w swych wyjaśnieniach początkowo mówił, że niewiele pamiętał ze zdarzeń, ale z czasem przypomniało mu się, że to ofiara zaczęła słownie atakować ich wspólną znajomą. 47-latek miał nawet wykonać gest, jakby miał zaatakować oskarżonego. Ze słów 33-latka wynikało, że mężczyzna poczuł się zagrożony i chwycił za stojącą w rogu pokoju siekierę – wynikało z ustalonego przez sąd przebiegu zdarzeń.

33-latek jako motyw swego działania podawać miał chęć obrony „honoru swoje kobiety”. – Sąd nie uwierzył w zapewnienia oskarżonego co do tego, że zadał tylko jeden cios siekierą i raz kopnął ofiarę. Obrażenia, jakich doznał 47-latek nie mogły powstać w wyniku pojedynczego ciosu. Mężczyzna miał połamane żebra z obu storon, obrażenia na głowie i twarzy, łącznie ze wstrząśnieniem mózgu. Dodatkowo też miał poważne obrażenia wewnętrzne, a także rany na rękach, które – jak mówił biegły – powstały, gdy 47-latek próbował się bronić – wyjaśniała sędzia Monika Horecka, przewodnicząca składu orzekającego w tym procesie. Jak dodawała, 47-letni mężczyzna w momencie ataku był w stanie upojenia alkoholem, w jego organizmie mogło być nawet 3,8 promila alkoholu.

Skazując 33-latka na 11 lat pozbawienia wolności sąd wskazywał na wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Decyzją sądu oskarżony będzie musiał zapłacić 20 tysięcy nawiązki dla małoletniej córki nieżyjącego 47-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie