Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po studiach, ale bez pracy

Iwona ROJEK
- Skończyłem dwa kierunki studiów i miałem piękne plany na przyszłość - opowiada 27 letni kielczanin Kamil Mitura. - Wierzyłem, że zaraz znajdę dobrą pracę i moi rodzice wreszcie odetchną. Po półtora roku nic nie zostało z moich marzeń, jestem zdesperowanym człowiekiem.

Kamil mówi, że po każdej rozmowie kwalifikacyjnej, a potem braku reakcji i obiecanego telefonu ze strony pracodawców jego wiara we własne siły malała.

- Skończyłem germanistykę i marketing i zarządzanie, kilka kursów i jestem bezrobotny - denerwuje się. - Odbyłem wiele rozmów kwalifikacyjnych, złożyłem dziesiątki CV i nic. Chodzę struty z kąta w kąt, moje poczucie wartości zmalało do zera. Rodzice użalają się nade mną, a ja jestem coraz bardziej agresywny.

Ewelina, absolwentka psychologii, która mieszka na kieleckim osiedlu Bocianek mówi, że po dwóch latach szukania zatrudnienia znalazła je w sklepie spożywczym na Czarnowie.

- Jestem drobną osobą, nie mam siły dźwigać ciężkich skrzynek, ale muszę, bo byłabym bez środków do życia. Mam poczucie, że czas na studiach był zmarnowany, po co w ogóle się uczyłam? Bardzo się denerwuję, gdy słyszę, że w Kielcach powstają kolejne kierunki, następne uczelnie, można się doktoryzować, tylko co ci ludzie będą robić po skończeniu studiów. Po co organizować kierunki zamawiane, jak dla tych ludzi nie będzie u nas pracy. Zwątpiłam we wszystko.

Czują się nieudacznikami

Krzysztof Gąsior, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji zdradza, że trafia do nich coraz więcej młodych ludzi, z depresjami, nawet myślami samobójczymi, którzy nie mogą znaleźć po studiach pracy.

- Obecna polityka dotycząca zatrudnienia jest fatalna - uważa. - Można skończyć bardzo dobre studia, mieć znakomite kwalifikacje i nie ma to żadnego przełożenia na znalezienie pracy. Stąd wielu ludzi popada we frustrację, przygnębienie, sięgają po używki, wpadają w alkoholizm, po pewnym czasie niektórym odechciewa się żyć. W sumie obserwujemy dwie postawy. Niektórzy pełni optymizmu i zadowolenia z tego powodu, że mają dyplom najpierw nie dowierzają, że wszystkie rozmowy o pracę kończą się fiaskiem, ale potem wstępują w nich jak gdyby dodatkowe siły i postanawiają się nie poddać. Próbują założyć własny interes, albo wyjeżdżają za granicę. Całkiem spora grupa popada jednak w depresję, są tacy co zaczynają się czuć nieudacznikami, mają myśli samobójcze i musimy ich ratować. Wszystkie ich marzenia upadają już na początku życia, co fatalnie wróży na przyszłość. Psychoterapeuta Krzysztof Gąsior jest zdania, że nie jest to normalne, żeby ludzie musieli wyjeżdżać za chlebem za granicę, a nie mogli znaleźć zatrudnienia we własnym mieście czy państwie. Tak absolutnie nie powinno być, bo nie każdy się nadaje do prowadzenia własnego biznesu albo emigracji.

Z danych kieleckiego Urzędu Statystycznego wynika, że w ostatnim czasie wyjechało z Kielc 15 tysięcy młodych ludzi za granicę, tam szukać pracy. - To dla rozwoju miasta nie wróży najlepiej - podsumowuje socjolog Andrzej Kościołek.

Trzeba przyciągnąć kapitał

Jan Gierada, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego mówi, że sytuacja jeśli chodzi o pracę jest w Kielcach naprawdę tragiczna.

- Trzeba jak najszybciej przyciągnąć tutaj kapitał, otworzyć fabryki, przedsiębiorstwa, żeby ludzie mieli gdzie pracować - nawołuje. - Nie każdy młody człowiek nadaje się od razu do otwarcia firmy, a poza tym tu nie chodzi o stworzenie stanowisk dla dwóch, trzech osób, tylko dla kilkuset. Ja w swoich nowo budowanych placówkach dałem wielu ludziom pracę, ale to wszystko jest mało. Dlatego ci co mają takie możliwości i głowę na karku powinni tak organizować działalność, żeby zatrudniać innych ludzi.

A z każdym dniem jest coraz gorzej. Już prawie 90 tysięcy w województwie świętokrzyskim, w tym wiele młodych osób nie ma pracy. Gdzie można ją znaleźć ? Nie wiadomo.

- Załamuje mnie to, że zarówno w ogłoszeniach prasowych jak i w Urzędach Pracy są w większości oferty dla pracowników fizycznych - mówi 29 letni Robert Syska z Kielc. Artur Kudzia, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy potwierdza, że najwięcej zgłoszeń mają na murarza, tynkarza, kierowcę, kucharza, do prac budowlanych, ale można też dostać dofinansowanie do własnej firmy i wiele osób z niego skorzystało.

Czy można liczyć w kwestii polepszenia zatrudnienia na władze? Włodzimierz Lubawski, prezydent Kielc tłumaczy, że samorząd ma tu niewielkie możliwości. Jest wolny rynek, nie ma nakazu pracy.

- To co się dzieje w kraju przekłada się na sytuację w mieście - tłumaczy. - Ale niedługo powstanie Park Technologiczny, Inkubator Przedsiębiorczości, gdzie będzie można dostać wsparcie i założyć swoją działalność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie