Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wakacjach wracają na wokandę sądową sprawy starosty kazimierskiego Jana Nowaka i byłego zastępcy komendanta powiatowego policji Waldemara Szymańskiego

Adam LIGIECKI
Jan Nowak (z prawej) stawi się przed sądem po raz kolejny.
Jan Nowak (z prawej) stawi się przed sądem po raz kolejny. Adam Ligiecki
Obydwaj byli oskarżeni w głośnej "aferze starosty", która wybuchła jesienią 2008 roku. Odbyły się procesy, zapadły wyroki. Od orzeczeń sądu pierwszej instancji zostały jednak złożone apelacje.

W sprawie starosty odwołała się prokuratura, uznając, że wyrok był zbyt niski w stosunku do popełnionego czynu. W przypadku komendanta apelację złożył oskarżony.

W GABINECIE KOMENDANTA

Procesy kazimierskich notabli toczyły się równolegle i miały z sobą ścisły związek. Przypomnijmy, że Jan Nowak - o czym jako pierwsze pisało "Echo Dnia" - został zatrzymany 12 października 2008 roku przez policję na stacji paliw w Krzyżu. Jak ustalono w śledztwie, nie chciał poddać się badaniu trzeźwości przy użyciu alkomatu. Został przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Kazimierzy.

Tu trafił do gabinetu zastępcy komendanta Waldemara Szymańskiego. Pozostawał w nim przez długi czas. Dopiero po interwencji wysokiego rangą funkcjonariusza Komendy Wojewódzkiej starosta poddał się badaniom krwi w szpitalu. Kilka godzin po zatrzymaniu.
Badania wykazały stężenie około promila alkoholu w organizmie Jana Nowaka. Starosta argumentował, że było to wynikiem zażycia syropu na uspokojenie, sporządzonego na bazie alkoholu.

TYLKO WYKROCZENIE

Jan Nowak został oskarżony o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Proces rozpoczął się w marcu 2009 roku, w buskim Sądzie Rejonowym. Odbyły się jeszcze dwie rozprawy, po czym nastąpiła zmiana sędziego orzekającego.

Proces wznowiono w październiku, a wyrok zapadł 19 stycznia. Jan Nowak został uznany za winnego zarzucanych mu czynów. Sąd orzekł jednak, że nie popełnił przestępstwa tylko wykroczenie. Skazał starostę na grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych, zakaz prowadzenia pojazdów na jeden rok oraz pokrycie kosztów sądowych.

W uzasadnieniu wyroku sędzia argumentował, że zgodnie z literą prawa, wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura, składając w lutym apelację.

ZABRAKŁO KOPERTY

Rozprawę apelacyjną w Sądzie Okręgowym w Kielcach wyznaczono na 30 lipca. Już na początku posiedzenia sędzia miał wątpliwości dotyczące daty złożenia odwołania przez prokuratora. Nie rozstrzygnięto, czy jest ona zgodna z ustawowym terminem, czy też prokuratorska apelacja wpłynęła po czasie. Zabrakło... koperty, ze stemplem pocztowym, w której przesłała odwołanie pińczowska prokuratura.
Sędzia z Kielc wyznaczył termin nowej rozprawy apelacyjnej - na początek września.

WINNY - NIEWINNY

Proces Waldemara Szymańskiego w buskim sądzie rozpoczął się 10 grudnia 2009 roku. Były wicekomendant kazimierskiej policji został oskarżony między innymi o nadużycie czynności służbowych i utrudnianie śledztwa. Zdaniem prokuratury, miał "pomagać" staroście wyjść z opresji.
Wyrok zapadł 16 lutego. Sąd uznał Waldemara Szymańskiego winnym, wymierzając mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę 5 tysięcy złotych.

- Jestem niewinny - oświadczył eks-komendant tuż po opuszczeniu sali rozpraw. Zapowiedział też odwołanie od wyroku buskiego sądu.
Rozprawa apelacyjna w sprawie Waldemara Szymańskiego ma odbyć się 23 września, w Sądzie Okręgowym w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie