Pobiliśmy niechlubny rekord. Najwięcej matur unieważniono w Świętokrzyskiem

193 matur

Świętokrzyskim maturzystom unieważniono 193 prac. W tej liczbie jest 114 matur z matematyki, 57 z chemii, 18 z języka polskiego i 4 z języka angielskiego. Tylko cztery matury (trzy z języka angielskiego i jedną z matematyki) unieważniono w czasie egzaminu z powodu złamania procedur

Tak wynika z informacji jakie przestawił posłom z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Mirosław Sawicki, wicedyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Całym kraju unieważniono 750 prac maturalnych, z czego w naszym województwie aż 193, a na terenie całej łódzkiej komisji egzaminacyjnej było ich 319. To oznacza, że co czwarta niesamodzielna praca została napisana w świętokrzyskim, a co druga na terenie łódzkiej komisji egzaminacyjnej.

- Być może to wynik tego, że nasi egzaminatorzy solidnie przyłożyli się do pracy - mówi Lucjan Pietrzczyk, świętokrzyski wicekurator oświaty i odsyła do łódzkiej komisji egzaminacyjnej. Tam spokój. - Nie ma w tym nic niezwykłego, że egzaminatorzy poważnie podeszli do pracy - mówi Małgorzata Dudkiewicz - Świerzyńska, wicedyrektor łódzkiej komisji egzaminacyjnej. - Unieważnienie pracy to nie jest decyzja jednej osoby. Podejrzane prace ogląda grupa osób i decyzja nie zapada pochopnie - podkreśla Małgorzata Dudkiewicz - Świerzyńska.

Dużo w tym winy nauczycieli, którzy nie dopilnowali piszących. Pozwalając na odpisywanie zrobili im "niedźwiedzią przysługę". Trudno jednak udowodnić, że nauczyciel siedzący w komisji egzaminacyjnej świadomie pozwalał uczniom ściągać. Sami uczniowie musieliby to zrobić i mieć na to konkretne dowody. Nawet jeśliby udało się udowodnić winę nauczyciela to trudno go ukarać. Może to zrobić jedynie dyrektor szkoły przez naganę, a w skrajnym przypadku zwolnienie z pracy. Dyrektorzy będą jednak bronić swoich nauczycieli. W szkołach dla dorosłych jest jeszcze inaczej. Tam szansę na zdanie matury są najmniejsze, dlatego gra się "vabank", przymykając oko na ściganie i licząc, że egzaminatorzy nie zauważą niesamodzielnych prac.

Największym echem odbiły się jednak unieważnienia matur z chemii w dwóch renomowanych ostrowieckich ogólniakach: II Liceum Ogólnokształcącym imienia Joachima Chreptowicza i III Liceum Ogólnokształcącym imienia Władysława Broniewskiego. W tym przypadku uczniowie zaliczyli maturę, a unieważniono im przedmiot dodatkowy, szczególnie przydatny podczas rekrutacji na uczelnie wyższe i kierunki związane z medycyną, farmacją czy ochroną środowiska. Ostrowieccy maturzyści mogą podjąć studia na innych kierunkach, a za rok mogą znów spróbować sił na maturze z chemii. Jeśli w sądzie uda im się udowodnić, że nie było podstaw do unieważnienia matur mogą liczyć na odszkodowanie. Na rekrutacji na wymarzone studia mogą zapomnieć.

W dużo gorszej sytuacji są uczniowie, którym unieważniono maturę z matematyki. A tych jest w naszym województwie aż 114. Matematyka jest przedmiotem obowiązkowym, więc oni nie zaliczyli całej matury. Nie mają więc szansy na jakiekolwiek studia. Sprawa dotyczy głównie maturzystów ze szkół zaocznych dla dorosłych, to jednak wielu z nich próbuje potem sił na wyższych uczelniach.

Jak się wczoraj dowiedzieliśmy w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej cały czas trwa analiza informacji otrzymanych z poszczególnych województw. Końcowy raport z wynikami matur i ostateczną liczbą unieważnień ma być znany dopiero wczesną jesienią. 23 sierpnia odbędzie się jeszcze matura poprawkowa, po której zapewne zwiększy się odsetek uczniów, którzy zaliczyli maturę. Po majowym egzaminie było ich 75,5 procent. W sierpniu na poprawkę ma szansę 17,5 kolejne procent maturzystów. Liczba uczniów, którzy zaliczyli maturę zapewne przeskoczy próg 80 procent. Liczą na to uczelnie wyższe, które we wrześniu będą rekrutować maturzystów, którym powiedzie się na sierpniowej poprawce.