Pod wspólną banderą na rzecz Wisły i Sanu czyli VI edycja porządków na wodzie. Zebrano ponad 10 ton śmieci [ZDJĘCIA]

Wisła oraz San stały się wspólnym mianownikiem dla ludzi z pasjami wodniackimi, przyrodniczymi oraz wędkarskim, którzy w miniony weekend pod banderą „Napędzani Wisłą” i jej partnerami już po raz szósty wyruszyli na wody Wisły i Sanu z zamiarem posprzątania brzegów. Odcinek Sanu sprzątano od Krzeszowa aż do ujścia rzeki do Wisły. Sprzątanie Wisły objęło odcinek od Dymitrowa Małego do ujścia Sanu.

Jak powiedział Robert Bąk, koordynator akcji wydarzenie miało na celu zebranie nie tylko tych odpadów, które znajdują się bezpośrednio na powierzchni wody lub na nawisach przybrzeżnych. Grupy wolontariuszy sprzątały również nadbrzeżne okolice tych rzek. Do akcji włączyło się ponad 400 wolontariuszy, z czego 300 osób sprzątało wody i brzegi Sanu. - Ilość zebranych śmieci pokazała, że nasze rzeki są zaśmiecone niczym Ganges - podsumował Robert Bąk. - Niestety, ale my posprzątaliśmy zaledwie część tego, co zalega przy rzekach. Poprzez tę akcję chcemy pokazać, jak dużo śmieci i odpadów jest w rzekach i wskazać na potrzebę sprzątania tych terenów.

Inicjatorem wydarzenia było partnerstwo „Napędzani Wisłą” skupiające wodniaków z regionu. Wsparcie działań akcji polegało na odbiorze zebranych śmieci i ich utylizacji oraz przekazaniu worków na śmieci i rękawic dla wolontariuszy. W tym roku włączyły się gmina Zaleszany, gmina Gorzyce, Urząd Miasta Stalowa Wola, Starostwo Powiatowe w Nisku, gmina Nisko, Urząd Miasta w Sandomierzu, Urząd Miasta w Tarnobrzegu, gmina Rudnik nad Sanem oraz Gmina Ulanów. Burmistrz Sandomierza Marcin Marzec, docenia piękno rzeki Wisły i jej walory, dlatego przekonuje, że trzeba dbać o naturę. - Niedawno sprzątaliśmy Sandomierz, dziś sprzątamy Wisłę - powiedział burmistrz Marcin Marzec. - To kolejny przekaz do społeczeństwa, że o nasze lokalne środowisko należy dbać. Należy dbać o rzekę Wisłę, która jest naszą chlubą i możemy być dumni, że Sandomierz leży nad Wisłą.

Stanisław Baska prezes Zarządu Fundacji SMK przekonuje do potrzeby organizowania tego typu akcje i zachęca inne stowarzyszenia, do podejmowania podobnych działań. - Pamiętam pierwszą akcję sprzątania Wisły, było nas może 3 jednostki i 10 osób - wspomina Stanisław Baska. - Z łodzi i z brzegu sprzątaliśmy mały odcinek Wisły sandomierskiej. To było w kwietniu 2017 roku i nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że nasz pomysł aby zaczynać i kończyć sezon sprzątaniem, będzie tak przekonywującym działaniem, iż do akcji włączy się tak wiele osób, i co ważniejsze tak wiele różnych organizacji i instytucji. Mamy nie tylko wodniaków-flisaków ale też takie kluczowe organizacje jak związek wędkarki i ich lokalne koła lokalne, strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych czy samorządy. Mało tego niektórzy pięknie wykorzystują ten dzień, aby zachęcić swoje inne wspólnoty aby nie tylko nad brzegiem przepływającej rzeki posprzątać ale również wszystkie ważne miejsca. W tym roku gmina Zaleszany, nasz stały „wiślany” partner, zachęca swoich strażaków – ochotników oraz koła gospodyń wiejskich aby poszukały wokół siebie miejsc, które obejmą wiosennym sprzątaniem.

Zebrane śmieci zostały wywiezione przez służby porządkowe.