MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzewają wójta Klimontowa o kłamstwo lustracyjne

Michał LESZCZYŃSKI, leszczyń[email protected]
Ryszard Bień, wójt Klimontowa, w 2008 roku publicznie pokazał oświadczenie lustracyjne. Napisał w nim, że nigdy nie pracował, nie pełnił służby ani nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa.
Ryszard Bień, wójt Klimontowa, w 2008 roku publicznie pokazał oświadczenie lustracyjne. Napisał w nim, że nigdy nie pracował, nie pełnił służby ani nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa.
Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała Ryszarda Bienia, wójta Klimontowa w powiecie sandomierskim, jako tajnego współpracownika - tak wynika z dokumentów, jakie udostępnił nam Instytut Pamięci Narodowej.

Co dalej?

Co dalej?

Gdyby sąd uznał Bienia za kłamcę lustracyjnego, wójt straci stanowisko. Tymczasem lustracja może potrwać od kilku miesięcy nawet do kilku lat.

- Przeciwko wójtowi Bieniowi skierowaliśmy wniosek do kieleckiego sądu - potwierdza Piotr Stawowy, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Dlaczego? Stawowy mówi, że ustawową przesłanką dla działania prokuratora jest powzięcie podejrzenia co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego. 15 października 2008 roku w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim wójt Bień złożył oświadczenie lustracyjne.

- Nigdy nie pracowałem, nie pełniłem służby ani nie byłem współpracownikiem organów bezpieczeństwa - referuje wójt. - Nie boję się tego mówić głośno. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej, niech mi to udowodni.

WĄTPLIWOŚCI W OŚWIADCZENIU

Najwyraźniej śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej uznali inaczej. Piotr Stawowy, choć zastrzegł, że lustracja jest jawna, nie powiedział, jakie wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia ma ipeenowski prokurator.

- Po szczegóły proszę zwrócić się pisemnie - stwierdził Stawowy. Wczoraj na pocztę elektroniczną instytutu wystąpiliśmy z oficjalnym pytaniem. Poprosiliśmy o szybką odpowiedź.

- Jeżeli dokumenty pozwolą prokuratorowi na udowodnienie, że dana osoba w oświadczeniu skłamała, to śledczy wystąpi do sądu - tłumaczył Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej.
Wójt Bień o wszczęciu postępowania lustracyjnego dowiedział się od nas.

- Pierwsze słyszę - mówił wczoraj mocno zdziwiony. Przed dwoma laty wójt również od nas dowiedział się, że IPN posiada jego akta paszportowe i karty rejestracyjne na TW. A co wójt ma do powiedzenia w sprawie lustracji?

- Niech sprawdzają do woli, życzę im szczęścia. Chyba znowu ktoś spreparuje kwity - komentuje.

PROCES ZA "SPRZEDAWCZYKA"

W 2008 roku na jednej z sesji Rady Gminy Klimontowa wstała kobieta i wyzwała wójta od esbeckich sprzedawczyków. Wójt podał ją do sądu. Rozprawa o zniesławienie toczyła się przed kieleckim Sądem Okręgowym. Sprawa zakończyła się nieprawomocnym orzeczeniem, że wójta pomówiono niesłusznie, a od winnych zasądził po 3 tysiące złotych grzywny i zakazał rozgłaszania nieprawdziwych, zdaniem sądu, informacji o współpracy wójta z SB. Oskarżeni odwołali się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sprawa nadal jest w toku.

Z dokumentów zgromadzonych przez Instytut Pamięci Na-rodowej wynika, że Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała Bienia jako tajnego współpracownika. W archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie zachowały się karty ewidencyjne. Z pierwszej dowiadujemy się o danych personalnych osoby: Ryszard Adam Bień, urodzony 18 lutego 1955 roku, wzrost, pochodzenie, obywatelstwo i ówczesny adres zamieszkania. Na karcie znalazło się też imię i nazwisko funkcjonariusza rejestrującego. Starszy sierżant z pionu VI Służby Bezpieczeństwa w Sandomierzu, zajmujący się sprawami rolnictwa, według karty miał pozyskać Bienia 6 grudnia 1986 roku do sprawy - obiektu o numerze TG-2695. Z dokumentów wynika też, że dwa dni później bezpieka zarejestrowała Bienia pod numerem TG-9305 jako "TW", czyli tajnego współpracownika o pseudonimie "Z".

- Jeżeli zostałem zarejestrowany, to stało się to poza moją świadomością - wyjaśniał nam w 2008 roku wójt.

Samorządowiec, pytany o starszego sierżanta, stwierdził, iż po raz pierwszy słyszy to nazwisko i takiego człowieka nie zna. Były esbek, który według dokumentów IPN miał zarejestrować Bienia, w Komendzie Powiatowej Policji w Sandomierzu pracuje do dzisiaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie