- Polewając ciało kobiety substancją łatwopalną oskarżony nie miał świadomości, że ona wciąż żyje. W ocenie sądu mężczyzna nie miał zamiaru zabić, dlatego sąd uznał, że 38-latek winny jest nieumyślnego pozbawienia życia 86-latki – mówiła sędzia Monika Horecka uzasadniając wyrok czterech lat więzienia dla 38-letniego mieszkańca gminy Gnojno w powiecie buskim.
Dramat rozegrał się w nocy z 12 na 13 lipca 2019 roku w miejscowości Gorzakiew w gminie Gnojno w powiecie buskim. Strażacy, którzy zostali wtedy zaalarmowani opowiadali, że paliło się w niedużym domu składającym się z sieni i kuchni połączonej z pokojem. Gdy ratownicy zabezpieczali miejsce pożaru, ogień był już ugaszony przez mieszkańców – przekazywali wówczas buscy strażacy.
Płomienie objęły około dwa metry kwadratowe drewnianej podłogi oraz pierzynę i leżącą na niej kobietę. Ciało 86-latki było częściowo zwęglone. Wstępnie pojawiło się przypuszczenie, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie w znajdującej się w pobliżu lampce nocnej. Na miejscu działali policjanci i prokurator. - Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci kobiety były rozległe poparzenia oraz zatrucie tlenkiem węgla. Powołany biegły do spraw pożarnictwa w swej opinii wskazał, że przyczyną pożaru nie było zwarcie, a najprawdopodobniej podpalenie – wynikało wtedy z ustaleń śledczych.
Blisko rok po zdarzeniu, w czerwcu ubiegłego roku zatrzymano podejrzanego, 37-letniego wtedy znajomego kobiety. Mieszkańca tej samej gminy. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. We wtorek, 25 maja zapadł wyrok w tej sprawie.
- Według ustaleń sądu, w noc zdarzenia oskarżony przyszedł do domu kobiety, doszło między nimi do sprzeczki i – jak wnika z wyjaśnień oskarżonego – kobiet straciła w sieni przytomność i upadła – relacjonowała ustalony przebieg zdarzenia sędzia Monika Horecka, przewodnicząca składu orzekającego w tym procesie. - Mężczyzna twierdził, że kobieta nie dawała oznak życia. Oskarżony nie wyczuł pulsu i oddechu u pokrzywdzonej. Uciekł stamtąd, wrócił po kilku godzinach, kobieta leżała tam, gdzie ją zostawił.
Dalej z ustaleń sądu wynikało, że oskarżony przeniósł 86-latkę na łóżko, polał substancją łatwopalną i podpalił jej ciało. Następnie przykrył je ciężką pierzyną. - Sekcja zwłok wykazała, że 86-latka żyła, gdyż w jej płucach znaleziono ślady tlenku węgla. Ogień, który tlił się pod pierzyną sprawił, że kobieta doznała poparzeń ciała na zewnątrz i urazów wewnątrz ciała.
W ocenie sądu 38-latek podpalając ciało nestorki był przekonany o jej śmierci. - Sąd mógł opierać się tylko na wyjaśnieniach oskarżonego, a wersji zdarzenia było kilka. Zdaniem sądu oskarżony nie był świadom, że kobieta żyje, jego działania nie były ukierunkowane na pozbawienie jej życia - dodawała sędzia Horecka.
Sąd zdecydował o zmianie kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci 86-latki i skazał mężczyznę na cztery lata pozbawienia wolności. Dodatkowo też, z uwagi na ograniczoną w stopniu znacznym poczytalność mężczyzny, będzie on – decyzją sądu – umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Sąd nakazał zapłatę zadośćuczynienia rodzinie ofiary w kwocie 30 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?