Podpalili na polach około 400 balotów ze słomą w powiecie kieleckim i pińczowskim? Podejrzani są w rękach policjantów

O sprawie potężnych pożarów balotów ze słomą na polach w dwóch powiatach informowaliśmy 14 września. Przypomnijmy. Nad ranem w czwartek pińczowscy strażacy otrzymali sygnał o pożarze na polach między innymi w miejscowości Stawiany. Niedługo później podobne zgłoszenie dotarło do strażaków z Kielc – chodziło pożarze balotów na polach w miejscowości Sędziejowice.

Paliło się kilkaset balotów ustawionych w wysokich pryzmach. Strażacy informowali, że znaleźli dwa różne ogniska pożaru, stąd przypuszczenie, że baloty podpalono. Co ważne też miejscowości były oddalone od siebie o cztery kilometry licząc w linii prostej. W akcji zaangażowanych było łącznie kilkanaście zastępów strażackich, dogaszanie zajęło ratownikom kilkanaście godzin. Ogień zniszczył łącznie około 400 balotów z słomą. 45-letni właściciel pola oszacował wartość strat na kwotę blisko 40tysięcy złotych.

Stróże prawa rozpoczęli swoje czynności. - Jeszcze tego samego na policjanci wpadli na trop podejrzanych. Zatrzymano najpierw 21-latka, który – jak ustalono działał wspólnie z 23-latkiem – obaj z gminy Kije. Feralnej nocy mężczyźni pojechali na pola i przy pomocy palnika, który zabezpieczyli policjanci, podpalili pryzmy z balotami zarówno w powiecie pińczowskim, jak i w powiecie kieleckim – przekazywał podkomisarz Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.

W trakcie rozmowy ze stróżami prawa wyszło na jaw, że obaj żywili urazę do właściciela pobliskich pól, co mogło być przyczyną podpalenia składowisk balotów.

Odpowiedzą między innymi za zniszczenia mienia, może im grozić do 5 lat pozbawienia wolności.