Małgorzata Muzoł, świętokrzyski kurator oświaty, nie zgodziła się na likwidację szkoły w Potoku w gminie Szydłów. Rodzice, uczniowie i nauczyciele nie kryją zadowolenia, wójtowi daleko do uśmiechu. Likwidacji uniknęła również placówka w Woli Osowej w gminie Staszów.
Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty w ubiegłym tygodniu ogłosiło decyzję w sprawie likwidacji 18 zgłoszonych przez świętokrzyskie gminy placówek szkolnych i przedszkolnych. Dziewięć ocalało, kolejne dziewięć od września tego roku przestanie istnieć.
POTOK I WOLA OSOWA ZOSTAJĄ
Małgorzata Muzoł nie zgodziła się między innymi na likwidację Szkoły Podstawowej imienia Jana Pawła II w Potoku w gminie Szydłów oraz podstawówki w Woli Osowej w gminie Staszów. Pani kurator nie przekonały przedstawiane przez włodarzy kalkulacje finansowe oraz alternatywa dla uczących się w szkołach dzieci.
- Dojeżdżanie dziecka sześcioletniego do szkoły oddalonej kilkanaście kilometrów publicznym środkiem transportu uważam za niebezpieczne. Odwiedziłam placówkę w Potoku i uważam, że stwarza ona dobre warunki dla dzieci i nauczycieli. Nie przekonują mnie argumenty pana wójta - mówi Małgorzata Muzoł uzasadniając podjętą decyzję w sprawie szkoły w Potoku.
Dodaje, że wpływ na takie a nie inne stanowisko miały też protesty lokalnej społeczności. - Rodzice mają prawo do walki o dobro własnego dziecka. Warunki proponowane przez samorząd gminy nie przekonały ich do zgody na likwidację szkoły. To też był jeden z powodów - mówi Muzoł.
W POTOKU PORUSZYLI I ZIEMIĘ I NIEBO
Mieszkańcy Potoka czekali na decyzję kuratora jak na zbawienie i się doczekali. Gdzie jak gdzie, ale w tej małej miejscowości jest to już trzecia batalia o pozostanie szkoły na mapie edukacyjnej województwa. W poprzednich dwóch podejściach uchwała nie zdobyła wymaganej większości głosów, teraz stanowisko radnych zakwestionowało kuratorium oświaty. Można powiedzieć, że mieszkańcy Potoka poruszyli i niebo i ziemię. Z jednej strony aktywnie włączyli się w protest przeciw decyzji radnych interweniując w kieleckiej siedzibie kuratorium, a z drugiej w kościele wierni modlili się o to, aby szkoła nie została zlikwidowana.
WÓJT SIĘ ODWOŁA
Jednak los szkoły w Potoku nie jest jeszcze do końca przesądzony. Decyzja kuratora nie jest rozwiązaniem ostatecznym. Wójt Szydłowa może złożyć zażalenie do ministra edukacji. - Oczywiście, że takie zażalenie złożę. Będzie obszerne, a zostanie poparte faktami. W ogóle nie zgadzam się z argumentami przedstawianymi przez panią kurator - mówi Jan Klamczyński, wójt Szydłowa.
BURMISTRZ CZEKA NA PISMO
Wójt Klamczyński dodaje, że współpraca z rodzicami jest dla niego bardzo ważna, ale nie może stawiać na szali dobra całej gminy i jednej szkoły. - Sytuacja finansowa gminy jest dramatyczna. Jeśli chcemy wykorzystać okazje do rozwoju gminy, musimy podejmować też trudne decyzje - mówi argumentuje Klamczyński.
Zamknięcia uniknęła również placówka w Woli Osowej w gminie Staszów. Nie wiadomo, czy władze Staszowa zdecydują się na skargę do ministra edukacji. - W tej chwili czekamy na postanowienie od pani kurator. Nie mogę na razie wyrokować - mówi Jolanta Macias, kierownik wydziału edukacji Urzędu Miasta i Gminy w Staszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?