Podwójna, smutna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Ostrowcu (zdjęcia)

Pracownicy ostrowieckiej huty imienia Marcelego Nowotki, byli jedynymi w regionie, którzy po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku, rozpoczęli strajk. Okupacja zakładu trwała trzy dni, zakończyła się bez użycia siły i rozlewu krwi, ale miała poważne konsekwencje dla wielu aresztowanych i internowanych.

Pamięć tych ostrowczan, a także wszystkich ofiar stanu wojennego, od kilku lat w Ostrowcu Świętokrzyskim czczona jest dwukrotnie w ciągu dnia, ponieważ władze i związkowcy nie potrafią obchodzić rocznicy wspólnie.

W tym roku zmieniło się jedynie to, że w odbywającej się przed południem mszy, zakończonej złożeniem kwiatów przy pomniku na ulicy Traugutta, uczestniczyli tylko przedstawiciele władz miasta, na czele z prezydentem Jarosławem Górczyńskim i przewodniczącą Rady Miasta Ireną Rendudą - Dudek.

Wieczorem w kościele na ulicy Sandomierskiej odbyły się z kolei uroczystości zorganizowane przez działaczy "Solidarności" oraz wywodzącego się z tego środowiska starosty ostrowieckiego Zbigniewa Dudy. Po mszy uczestnicy przemaszerowali ulicami Kościuszki Staszica na Rondo Solidarności, złożyli kwiaty i postawili znicze przy tym samym obelisku.

- Jak co roku, 13 grudnia wieczorem spotykamy się w tym miejscu, aby uczcić tę smutną dla naszego kraju rocznicę - mówił starosta Zbigniew Duda. - W ciemną, głuchą, grudniową noc, władza komunistyczna prowadziła stan wojenny, aby bronić siebie przed narodem polskim. Jednak nasze wartości są najważniejsze. Za nie ginęli ludzie, także w stanie wojennym i im będziemy służyć. Ja zaś zawsze będę obchodził tę rocznicę z wami, wieczorem.

W uroczystości wzięli udział związkowcy z kilku zakładów, w tym Celsy Huty Ostrowiec oraz Zakładów Porcelany Ćmielów - Chodzież oraz uczniowie z kilku szkół, a wartę wystawili Strzelcy.