Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojechali TIR-em do ślubu! W Starachowicach jest para, którą połączyła wielka miłość do wielkich ciężarówek

Iwona OGRODOWSKA-OGÓREK
Pan Zbyszek, mąż naszej rozmówczyni, też jest kierowcą. Parą są od 5 lat, przed kilkoma miesiącami wzięli ślub. Jak nie trudno się domyśleć do ślubu para młoda jechała tirem.
Pan Zbyszek, mąż naszej rozmówczyni, też jest kierowcą. Parą są od 5 lat, przed kilkoma miesiącami wzięli ślub. Jak nie trudno się domyśleć do ślubu para młoda jechała tirem. Fot: Iwona Ogrodowska-Ogórek
Starachowiczanka Katarzyna Sokół jest filigranową, delikatną, blondynką. Zawód wyuczony - magister informatyki, zawód wykonywany - kierowca ciężarówki. Mąż Zbyszek śmieje się, że żona zamiłowanie do dużych ciężarówek odziedziczyła w genach po tacie.
- Wsiadam do ciężarówki, odpalam i kiedy słyszę dźwięk silnika to najlepsza melodia dla moich uszu - mówi pani Katarzyna.
- Wsiadam do ciężarówki, odpalam i kiedy słyszę dźwięk silnika to najlepsza melodia dla moich uszu - mówi pani Katarzyna. archiwum

- Wsiadam do ciężarówki, odpalam i kiedy słyszę dźwięk silnika to najlepsza melodia dla moich uszu - mówi pani Katarzyna.
(fot. archiwum)

Kiedy Katarzyna Sokół wyrusza w kolejną, kilkutygodniową trasę po Europie za kierownicą ogromnej ciężarówki, wzbudza zaskoczenie, a wręcz niedowierzanie innych użytkowników dróg.

- Mój tata jest kierowcą tira, pracował w dawnych zakładach drzewnych gdzie rozwoził towar po całej Polsce - opowiada pani Kasia. - W czasie wolnym od nauki bardzo chętnie wyjeżdżałam razem z nim. Nie pamiętam dokąd był nasz pierwszy wspólny wyjazd. Ale pamiętam, że od zawsze lubiłam odgłos silnika samochodowego. Nadal, kiedy usłyszę przejeżdżającą ciężarówkę, zawsze za nią odwracam głowę. Lubię to, co robię. Kiedy jadę nie czuję zmęczenia, choć czasami warunki bywają ekstremalne. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego Jest coś takiego niesamowitego w tych samochodach.

Pani Katarzyna od ponad dwóch lat pracuje "za kółkiem". Przyznaje, że początki w zawodzie nie były łatwe. Pracodawcy jak i koledzy po fachu na filigranową blondynkę patrzyli z niedowierzaniem, kiedy pytała o pracę.

Pan Zbyszek, mąż naszej rozmówczyni, też jest kierowcą. Parą są od 5 lat, przed kilkoma miesiącami wzięli ślub. Na uroczystość para młoda jechała tirem.

Pasją do aut ciężarowych w Kasi zaszczepił tata, ale to mąż, jak mówi, wprowadzał ją w arkana niełatwego zawodu kierowcy. - Mogę powiedzieć, że Kasia była moją uczennicą - mówi pan Zbyszek - Pod moim okiem trenowała przed egzaminami na prawo jazdy.

Ich domem jest samochód. Po kilku tygodniach w trasie do własnego mieszkania wracają na kilka dni. - Przyjeżdżając do domu, praktycznie od razu przygotowujemy się do kolejnej wyprawy. Pranie, gotowanie… - mówią małżonkowie. - Wozimy wszystko - sprzęt RTV, owoce, mięso, artykuły spożywcze. Obecnie jeździmy głównie na zachód do Hiszpanii, Portugalii. - To jest nasza pasja, sposób na życie - mówią zgodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie