Połączą dwa kieleckie szpitale? Władze są za, pracownicy - przeciw. A pacjenci? [SONDA]

Zarząd województwa świętokrzyskiego przyjął i skierował do konsultacji projekt uchwały Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego w sprawie połączenia Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Władysława Buszkowskiego z Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Kielcach. Jak przewiduje nowy projekt, Szpital Dziecięcy z siedzibą na ulicy Langiewicza ma być połączony ze Szpitalem Wojewódzkim, a połączenie obu zakładów opieki zdrowotnej ma nastąpić poprzez przeniesienie całego mienia Szpitala Dziecięcego (przejmowanego) na Wojewódzki Szpital Zespolony (przejmujący).

Szpital Wojewódzki przejmie wszystkie umowy i stosunki prawne podjęte przez Szpital Dziecięcy. Będzie również ponosił odpowiedzialność za wszelkie zobowiązania Szpitala Dziecięcego powstałe przed połączeniem. Pracownicy przejmowanej placówki medycznej stają się z dniem połączenia automatycznie pracownikami Szpitala Wojewódzkiego na mocy artykułu 23 prim Kodeksu Pracy. Do trzech miesięcy od wejścia w życie uchwały sejmiku, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego wystąpi o wykreślenie Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego imienia Buszkowskiego w Kielcach z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą i z Krajowego Rejestru Sądowego.
Jednocześnie unieważniona została poprzednia uchwała zarządu województwa z sierpnia ubiegłego roku, która przewidywała, że z połączonego Szpitala Dziecięcego i Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach zostanie utworzony nowy twór - samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej - Wojewódzki Szpital Zespolony imienia Władysława Buszkowskiego.

Na razie projekt nowej uchwały skierowano do konsultacji społecznych. Strony (między innymi rady społeczne obu szpitali, działające tam związki zawodowe, organizacje związkowe o zasięgu wojewódzkim) mają 30 dni na wyrażenie swoich opinii.

- Po zakończeniu konsultacji skierujemy uchwałę do sejmiku i myślę, że w pierwszej dekadzie lipca radni podejmą decyzję o połączeniu obu szpitali - powiedział nam Kazimierz Kotowski z zarządu województwa, odpowiedzialny za ochronę zdrowia. Jego zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jeszcze w lipcu odbyło się przeniesienie oddziałów Szpitala Dziecięcego z Langiewicza do nowej siedziby przy Szpitalu Wojewódzkim.

- Wyposażenie jest już prawie w komplecie, mamy bardzo dobrej jakości sprzęt diagnostyczny i nowoczesne, funkcjonalne meble. Pacjenci na pewno odczują poprawę warunków - mówi Włodzimierz Wielgus, dyrektor Szpitala Dziecięcego.
Nowy projekt uchwały o połączeniu obu zakładów opieki zdrowotnej budzi sprzeciw związków zawodowych obydwu stron. - Od początku nikt z nami nie rozmawia. Tak jak nikt nie brał pod uwagę naszego zdania w czasie budowy nowej siedziby. Nie przedstawiono nam żadnych merytorycznych, ani ekonomicznych argumentów przemawiających za połączeniem. Żadnych korzyści dla społeczeństwa, edukacji, naszego rozwoju. Jak w takim molochu zaplanować leczenie, jak tym zarządzać, kto to ogarnie? Nie widzę takiej osoby - mówi dr Wioletta Korzeluch, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu Dziecięcym. Podkreśla, że pracownicy Szpitalika od początku byli przeciwni połączeniu. - Zostaliśmy zdziesiątkowani, naprawdę nie ma już komu pracować. Po tym połączeniu Szpital Dziecięcy zniknie, a kiedyś był chlubą tego miasta i regionu - mówią.

Przeciwko nowemu projektowi wypowiadają się również pracownicy Szpitala Wojewódzkiego. Ich obawy budzi odpowiedzialność przejmującego za zobowiązania Szpitalika. - To plus konieczność przyjęcia jednakowego regulaminu pracy i wynagrodzeń pogorszy kondycję finansową naszego szpitala - mówi doktor Marcin Włosek, szef OZZL w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. - Zrobi się chaos organizacyjny, bo są to dwie zupełnie różne jednostki, w dodatku rozlokowane w pięciu miejscach miasta. Nasz szpital ma już ponad 1000 łóżek i jest jednym z największych w Polsce, jak dojdzie kolejnych 200 łóżek, nad tym nie da się zapanować. To nie jest dobry pomysł, żeby łączyć szpital wieloprofilowy z dziecięcym - uważa.

Związkowcy podkreślają, że uchwała sprawia wrażenie podejmowanej w pośpiechu i bez większej refleksji. - To będzie eksperyment na żywym organizmie - mówią.