Telefon od mężczyzny, dzwoniącego z komórki na kartę, policjanci odebrali o godzinie 1.46. Desperat nie podał adresu. Policjanci próbowali oddzwonić, włączała się jednak poczta głosowa. Po godzinie 6 mundurowi znali już adres desperata. Pojechali do mieszkania w osiedlu Czarnów.
- Zastali tam 36-letniego mężczyznę. Przyznał, że dzwonił do policjantów. Przepraszał, tłumaczył się wypitym wcześniej alkoholem. Lekarz zdecydował, że 36-latek nie potrzebuje specjalistycznej opieki - opowiada Iwona Miter z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?