Co się dzieje na terenie dawnej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Bilczy? Ludzie są zaniepokojeni
Z naszą redakcją skontaktował się mieszkaniec Bilczy, który twierdzi, że nad terenem dawnej Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Bilczy coraz częściej pojawia się czarny dym i już dwa razy na miejsce przyjeżdżała straż pożarna. Mężczyzna obawia się, że mogą być tu spalane niebezpieczne odpady.
- Kiedy rozebrano hale w których znajdowały się kurniki, wszelkie pozostałości po budynkach, typu piana, czy gumy zebrano w duże kontenery. Myśleliśmy, że nowa firma to zutylizuje, ale z coraz większą obawą obserwujemy, że co jakiś czas na tym terenie unoszą się kłęby czarnego dymu i boimy się, że mogą być tu spalane worki z odpadami, których są tam olbrzymie ilości
- alarmował naszą redakcję mieszkaniec Bilczy dodając, że ma zdjęcia na których są spalone fragmenty pianki.
- Jakiś czas temu na miejscu była policja, potem był spokój, ale w czwartek, 5 października sytuacja się powtórzyła. Może warto zwrócić uwagę właścicielom terenu, że trzeba te odpady zabrać, nie puścić z dymem
- komentował mieszkaniec Bilczy.
Na miejscu była policja, straż pożarna i straż miejska. Okazało się, że spalane były gałezie
W czwartkowej interwencji uczestniczyła policja, straż pożarna i straż miejska.
- W czwartek, przed godziną 9 do dyżurnego kieleckiej policji dotarło zgłoszenie z którego wynikało, że na jednej z posesji w gminie Morawica palą się śmieci. Na miejscu zastano 35 - latka, mężczyzna został ukarany mandatem karnym z artykułu 195 ustawy o odpadach
- wyjaśnia Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach dodając, że 35 - latek wypalał gałęzie, a jest to zabronione.
Właściciel zapewnia, że nie spala żadnych niebezpiecznych substancji
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy przedstawiciela właściciela terenu, który zapewnił nas, że absolutnie nie spala żadnych niebezpiecznych substancji.
- Na pewno nie wypalamy tu śmieci, czy gumy. Pozostałości pianki są systematycznie utylizowane. Oddajemy je do producenta styropianu w celu przetworzenia na granulat
- wyjaśnił podkreślając, nikt nie robi na tym terenie "spalarni" jaka była w Nowinach.
- Z informacji, jakie dostaliśmy, będziemy mogli spalić gałęzie, których mamy dużo, ale najpierw musimy zgłosić ten fakt do straży pożarnej i tym razem zamierzamy do zrobić
- podsumował przedstawiciel właściciela terenu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?