Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjantem jest się także po służbie. 24 godziny na dobę bez względu na wszystko

Sławomir Sijer
Sławomir Sijer
Archiwum KPP Starachowice
Starszy aspirant Ryszard Błach z Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach został Policjantem Roku w powiecie, w konkursie redakcji Echa Dnia.

Dlaczego został pan policjantem?

Bo zawsze marzyłem o tej pracy. Już jako dziecko powtarzałem sobie w duchu „będę policjantem, będę policjantem”. Kiedy więc skończyłem Technikum Mechaniczne w Skarżysku - Kamiennej od razu wiedziałem jak będzie moja przyszłość. Początek lat 90, to były trudne czasy. Ludzie nie wiedzieli co o nas myśleć. Do tej pory mundurowy kojarzył im się z jednym: pała, gaz! Długo trzeba było czekać aż policja zaczęła być doceniana w społeczeństwie. Zdarzyło mi się kilka razy, że na ulicy podszedł do mnie ktoś nieznajomy mówiąc: „gościu, dziękuję ci, za to, że mi kiedyś w życiu pomogłeś jako policjant”. A ja nie pamiętałem kto to jest i co takiego dla niego zrobiłem. Takie chwile są dla nas bardzo ważne. Bardziej niż nagrody i pieniądze.

Ma pan 27 lat służby. Cały czas w Starachowicach?

Zaczynałem w oddziale prewencji w Radomiu w roku 1992. Do Starachowic przeniosłem się w roku 1998 i trafiłem do plutonu patrolowego. W roku 2004 utworzono tak zwany zespół ochronny, którego jestem nieformalnym szefem i nadzoruję pracę 6 osób. Nasza praca polega na doprowadzaniu osób skazanych na przykład do sądu.

Uciekł panu ktoś kiedyś?

Pracuję 28 rok w policji i nie miałem jeszcze takiego zdarzenia, żeby osoba zatrzymana mi uciekła. Obecnie prowadzę w Starachowicach szkolenia dla funkcjonariuszy w tym zakresie. Zwracam im uwagę na różne sztuczki stosowane przez zatrzymanych, włącznie z samookaleczeniami, które mają służyć oszukaniu policjanta, odwróceniu jego uwagi. Praktycznie każdy przypadek jest inny, ale kajdanki założone na plecach skutecznie ograniczają wyobraźnię zatrzymanego.

Użył pan kiedyś broni?

Nie. Kiedyś, jeszcze w Radomiu miałem przypadek, że już wyciągnąłem i przeładowałem broń, ale nie musiałem strzelać.

Jak relaksuje się pan po służbie?

Mieszkam na wsi, gdzie mam działkę z ogródkiem warzywnym i trzy pieski. Możliwości relaksu mam więc sporo. Ostatnio kupiliśmy z żoną rowery i jak tylko czas pozwala robimy sobie wycieczki. A poza tym lubię wszelkie prace w domu i przy domu. Teraz układam płytki w garażu. Lubię prace przy elektryce i inne rodzaje majsterkowania. Staram się przy tym być perfekcjonistą. Rzadko proszę o pomoc fachowców, bo uważam, że sam też potrafię coś dobrze zrobić.

Kiedy po służbie zdejmie pan mundur, to automatycznie staje się pan cywilem?

Z tym to bywa różnie. Myślę, że policjantem jest się 24 godziny na dobę bez względu na okoliczności. Żona mi nawet zarzuca, że „przynoszę robotę do domu”. Na przykład gdy jedziemy razem autem, głośno komentuję gdy ktoś łamie przepisy drogowe. Zdarza mi się też, że podczas zakupów w markecie zauważę, gdy ktoś chowa coś do kieszeni. Nie interweniuję, ale idę do ochroniarza i wskazuję mu delikwenta. Taki odruch zawodowy.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?



Co może policjant, a czego nie?


Czy dostałbyś się do policji? Test


Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery


Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże?


od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie