Politycy łowią wyborców w internecie

Jeszcze kilka lat temu świętokrzyscy politycy w zasadzie nie istnieli w Internecie. Swoje strony mieli tylko nieliczni i były one rzadko aktualizowane. To uległo radykalnej zmianie. Swoje witryny mają obecnie niemal wszyscy świętokrzyscy parlamentarzyści.

ŻYCIORYSY I PLANY SPOTKAŃ

Na każdej stronie znajdziemy mniej lub bardziej rozbudowane życiorysy polityków, linki do stron sejmowych, gdzie możemy się zapoznać z aktywnością polityczną. Na stronach znajdziemy też harmonogramy spotkań, jakie odbywał polityk wraz z ilustrującymi to zdjęciami. Niektórzy nawet składają relacje co tydzień, jak Marzena Okła-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej.

Harmonogramy swojej pracy na stronie zamieścili też Konstanty Miodowicz i Zbigniew Pacelt z PO. Strona byłego wiceministra sportu jest bodaj najbardziej rozbudowana. Kalendarium jego działalności zaczyna się już od… 2005 roku. Strona jest na bieżąco aktualizowana. Można tam też znaleźć kilka ciekawostek, na przykład zdjęcia Zbigniewa Pacelta z gwiazdami sportu.

Nie ma na witrynie nadętej polityki. Jest kącik z dowcipami i sonda "Gdzie zamierzasz spędzić wakacje?". Sondę zamieścił też poseł Jarosław Rusiecki z Prawa i Sprawiedliwości, ale pytanie jest już poważniejsze - czy jesteś za przywróceniem ulg studentom na przejazdy komunikacją? Oprócz tego są także zdjęcia posła "na wesoło". Widzimy go chodzącego po plaży, pływającego łódką i… mierzącego z karabinu. Prywatne zdjęcia zamieścił też poseł Artur Gierada z Platformy. Można obejrzeć jego wakacyjne wyjazdy z żoną.

WITRYNA DAJE KONTAKT

Interesująca jest strona posła Henryka Milcarza z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Znajdziemy na niej wiele galerii ze spotkań w terenie. Zdjęcia są świeże, ostatnie przykładowo ze Święta Kielc. Poseł zastosował też ciekawy trick, aktualności napisane są w formie komunikatów, innymi słowy poseł zwraca się do mieszkańców bezpośrednio z informacjami, na przykład: "Mam przyjemność poinformować wszystkich mieszkańców, że w moim biurze udzielane są bezpłatne porady prawne".

Poseł deklaruje też, że dla chętnych może zorganizować wycieczkę do Sejmu.
Naprzeciw mieszkańcom wyszedł też wspomniany już Jarosław Rusiecki, który utworzył internetowe biuro poselskie. Zapewnia, że e-mail z prośbą o poselską interwencję nie pozostanie bez odpowiedzi. Niektórzy politycy odświeżyli swoje witryny przed wyborami. Tak było w przypadku Konstantego Miodowicza z Platformy Obywatelskiej. Na stronie znajdziemy między innymi zdjęcia z czasów, gdy poseł uprawiał wspinaczkę. Są także zeskanowane dokumenty internowania go przez organa Polski Ludowej i wreszcie komentarze.

To niezbyt długie, ale treściwe felietony, w których poseł odnosi się do bieżących wydarzeń, a ściślej odnosił, bo ostatni wpis jest z 4 czerwca, tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

- Ja nie piszę bloga, tylko komentarze do bieżących wydarzeń i będę to czynił dalej, wskazując co mnie bawi, a czego nie cierpię. Strona internetowa to świetna forma kontaktu z wyborcami, zwłaszcza młodszymi. Zamierzam rozbudować swoją witrynę. Założona zostanie rubryka, w której będę polecał rzeczy, które mi się spodobały, na przykład książki, filmy, spektakle - informuje poseł Konstanty Miodowicz.

ZAPOMNIANE...

Oprócz stron, które są cały czas aktualizowane są też zupełnie zapomniane. Niektóre utworzone tylko na okoliczność wyborów. Tak jest na przykład w przypadku Krzysztofa Lipca z Prawa i Sprawiedliwości. Witryna jest skromna i możemy się z niej dowiedzieć, dlaczego poseł kandyduje w wyborach. O sieci zapomniał też poseł Przemysław Gosiewski. Ostatnia aktualność jest z… 25 stycznia bieżącego roku.