Polityczna wojna przed pomnikiem legendy w Kielcach

ZOBACZ TEŻ:
J. Kaczyński o uczestnikach marszu KOD: To nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy. Nie ma zagrożenia demokracji

(TVN24/x-news)

„Partyjna ustawka” - takim określeniem świętokrzyscy działacze Związku Zawodowego „Solidarność” nazwali zorganizowanie przez działaczy Platformy Obywatelskiej konferencji prasowej 13 grudnia przed pomnikiem Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Działaczom „Solidarności” nie podoba się to, że konferencja odbywała się w czasie, kiedy kończyło się nabożeństwo poświęcone ofiarom stanu wojennego w sąsiadującej z pomnikiem księdza Jerzego bazylice katedralnej.

Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydało Prezydium Zarządu Regionu Świętokrzyskiego “Solidarności”. - Ta „partyjna ustawka” de facto blokowała dostęp do miejsca otaczanego powszechnym szacunkiem. Jedynie powściągliwość członków „Solidarności” i innych osób wychodzących z katedry pohamowało odruchy oburzenia -czytamy w oświadczeniu.

Ta swoista „ustawka partyjna” według związkowców ze świętokrzyskiej “Solidarności” jest przejawem zanegowania elementarnych wartości społecznych i swoistą profanacją społecznie uznanych świętości.

Artur Gierada z Platformy Obywatelskiej, który zorganizował niedzielną konferencję jest bardzo zaskoczony, mówi o przekroczeniu granicy przez „Solidarność” i próbie zawłaszczenia tak ważnych rocznic, jak wprowadzenia stanu wojennego.

- Podczas konferencji dziękowaliśmy wszystkim osobom, które w tamtych latach walczyły, żebyśmy dziś mogli żyć w państwie demokratycznym, a przy okazji bardzo kulturalnie zaapelowaliśmy do pana Jarosława Kaczyńskiego, aby ten dzień potraktował, jako dzień refleksji na temat tego, czy Polska nie schodzi z torów demokracji - mówi poseł Gierada.

Dodaje, że wstydzić powinny się te osoby, które wychodząc z katedry wykrzykiwały niecenzuralne słowa, a w ręku trzymały transparenty z napisami „Stop bolszewickiej hołocie”.

Bogdan Latosiński do niedawna przewodniczący zakładowej „Solidarności” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach a obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości powiedział nam, że nie wiadomo kto niósł obraźliwy transparent i nie wierzy, żeby robił to działacz „Solidarności”. Jest oburzony tym, że działacze Platformy wykorzystali tak ważną rocznicę i porównali to, co się dzieje teraz w Polsce to, tego, co wydarzyło się 34 lata temu.