Jeszcze rok temu znalezienie glazurkarza, murarza czy stolarza o tej porze nie było większym problemem. W wakacje każdy, kto chciał mógł więc rozpocząć remont mieszkania lub zacząć budowę domu. W tym roku fachowca szuka się ze "świeczką"...
- Do remontu pani chciała kogoś? Teraz? No to bardzo ciężko będzie... My najbliższe terminy mamy za miesiąc i to też nie wiadomo, czy by się szef zgodził jeszcze jakiegoś klienta wziąć - usłyszeliśmy w jednej z kieleckich firm remontowo-budowlanych. Takie same wymówki słyszymy jeszcze od kilkunastu innych zakładów w całym regionie, zajmujących się pracami budowlanymi. - Niech pani poczeka z remontem do zimy! Wtedy zjadą fachowcy z Niemiec, Włoch, Anglii i Irlandii - radzą zajęci do października budowlańcy, którzy zostali w Polsce.
Podkupują murarzy
Ci fachowcy, którzy nie wyjechali dorabiać za granicę, mogą przebierać w zleceniach i dyktować wysokie stawki. - Jeszcze przed wakacjami za wybudowanie jednej kondygnacji domu ekipa brała średnio 3,5 tys. zł. Teraz jak się znajdzie w ogóle wolnych fachowców to negocjacje zaczynają od 6-7 tys. zł za kondygnację - żali się pan Krzysztof, który właśnie zaczął budować dom w podkieleckiej Bilczy.
Zaczął i na razie ma tylko piwnice. Nie wiadomo, kiedy ruszy z robotami znowu, bo ekipa budowlana, którą z trudem znalazł, teraz pracuje na budowie u jego... sąsiada! - Jak zobaczył, że dobrze pracują, to mi ich podkupił i teraz nie wiem, co robić... - rozkłada ręce kielczanin.
Francuzi też chcą naszych
Ofert budowlańców nie ma co szukać w świętokrzyskich urzędach pracy. Kierownicy powiatowych urzędów pracy mówią zgodnie, że nie pamiętają już, kiedy ostatnio zarejestrował się u nich jakiś murarz, tynkarz, stolarz czy spawacz. - Za to pracodawców poszukujących osób w tych zawodach jest mnóstwo. Ostatnio przyjechał do nas nawet przedstawiciel francuskich przedsiębiorców, którzy szukał budowlańców oraz frezerów i tokarzy - informuje Edward Kurek, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach.
Teraz urzędy pracy będą więc organizować dodatkowe kursy dla murarzy i tynkarzy, ale czy to spowoduje, że będziemy mieć mniejsze kłopoty ze znalezieniem fachowca do remontu? - Obawiam się, że niekoniecznie, bo młodzi bezrobotni po studiach, których mamy najwięcej zarejestrowanych, nie czują potrzeby zdobywania nowego zawodu i bardzo wstydzą się pracy fizycznej w kraju, choć za granicą chętnie taką podejmują - uważa Edward Kurek.
Póki co trzeba więc czekać na fachowców, którzy są za granicą. - Kupiłam tapety, podłogi, farbę i mieszkanie wyremontują mi zimą. Znajomi już mnie ostrzegają, że fachowcy każą mi płacić w euro. Jak trzeba będzie to zapłacę, trudno... - wzdycha pani Krystyna z Kielc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?