Polowanie na "Rybę". Lech, Legia?

1,5 miliona złotych

1,5 miliona złotych

Tyle ponoć wynosi kwota odstępnego za Jacka Kiełba zapisana w kontrakcie. Jeśli znajdzie się klub, który zapłaci taką kwotę, a zawodnik wyrazi zgodę na przejście, będzie mógł wcześniej zmienić pracodawcę, przed wygaśnięciem obowiązującego kontraktu. Jacek Kiełb pół roku temu podpisał z Koroną nowy kontrakt, obowiązujący do 30 czerwca 2014 roku.

- Ja spokojnie podchodzę do sprawy i na razie nie chcę o tym myśleć. Bo najważniejsze są teraz dla mnie Korona i trzy mecze, jakie zostały do zakończenia sezonu. Przecież jeszcze nie utrzymaliśmy się w ekstraklasie. Ale mam nadzieję, że już w najbliższym meczu zapewnimy sobie ligowy byt - mówi Jacek Kiełb.

PRZYWIĄZANY DO BARW

Popularny "Ryba" zawsze podkreśla, że dobrze czuje się w Kielcach i w Koronie, często - jak było to chociażby po zdobytej bramce w Krakowie - manifestuje swoje przywiązanie do klubowych barw. Ale na polskim rynku młodych i perspektywicznych zawodników jest jak na lekarstwo. Nie ma wątpliwości, że Jacek do takich należy, więc Koronie może być trudno zatrzymać na następny sezon takiego piłkarza. Za kilka dni na "Rybę" może więc zacząć się prawdziwe polowanie.

- Ja zawsze świetnie czułem się w Koronie, bardzo lubię grać dla naszych fantastycznych kibiców i bez względu na to, jak potoczy się moja dalsza kariera, zawszę będę miał w sercu Koronę, bo wiem ile jej zawdzięczam. Słyszę, że jest jakieś zainteresowanie moją osobą, więc na pewno coś jest na rzeczy. Ale takimi sprawami zajmuje się mój menażer (Radosław Osuch - przyp. SAW) i umówiliśmy się, że dopiero po sezonie spotkamy się i porozmawiamy. Wtedy będę zastanawiał się, co dalej. A na razie nie chcę sobie niczym zaprzątać głowy i myślę tylko o najbliższym meczu Korony z Lechią Gdańsk - dodaje "Ryba".

JEST SUMA ODSTĘPNEGO

Kiełb, wychowanek Pogoni Siedlce, jest już w Koronie od 4,5 roku. Kilka miesięcy temu podpisał nowy, pięcioletni kontrakt.

- Zrobiło się sporo zamieszania wokół Jacka. Ma dopiero 22 lata, jest utalentowany, zagrał ostatnio dobre mecze. Gdy w polskiej lidze ktoś tylko wybija się ponad przeciętność, od razu staje się o nim głośno. Jacek ma z Koroną długi kontrakt. W jego umowie jest co prawda suma odstępnego, ze względu na klauzulę tajności nie mogę mówić o kwocie i o szczegółach, ale na pewno będziemy jeszcze z zawodnikiem rozmawiać. A na razie żadna oferta w sprawie Jacka do naszego klubu nie wpłynęła - twierdzi prezes Korony Tadeusz Dudka.

OGLĄDALI GO JUŻ W TURCJI

Jak się dowiedzieliśmy, kwota odstępnego za Kiełba zapisana w kontrakcie to 1,5 miliona złotych i kilka polskich klubów stać na taki wydatek. Choćby Lecha Poznań, który za kilkanaście dni może stracić kuszonych zagranicznymi ofertami dwóch ofensywnych zawodników - Roberta Lewandowskiego i Sławomira Peszko. Stać na taki zakup warszawską Legię, która już od ponad roku interesuje się Kiełbem, a po sezonie ma być bardzo poważnie wzmocniona i szuka wartościowych piłkarzy praktycznie na każdą pozycję, włącznie z bramkarzem (Jan Mucha odchodzi do Evertonu). Ofertę Koronie może też złożyć Jagiellonia Białystok. Już podczas zimowego obozu w Turcji Jackowi uważnie przyglądali się włodarze tego klubu.

- Jeśli się utrzymamy, to będziemy chcieli ściągnąć Jacka do Białegostoku. To ciekawy, bardzo perspektywiczny zawodnik, a na takiego pieniądze się znajdą - mówił nam wiceprezes Jagiellonii Wiesław Wołoszyn, oglądając jeden ze sparingowych meczów Korony w Turcji.

TYLKO LEPSZY KLUB

Ale "Ryba" wcale nie przesądza sprawy swojego odejścia z Kielc. - Gdybym już miał przechodzić, to na pewno do mocniejszego klubu, w którym mógłbym podnosić umiejętności. Nie chcę wymieniać nazw, bo nie ma to teraz sensu. I jeszcze raz chcę podkreślić - ja świetnie czuję się w Koronie i wcale nie muszę z niej w tym roku odchodzić - dodaje na koniec dwukrotny reprezentant Polski.