Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomaganie jest jak odruch - mówili Karol Bielecki i Bertus Servaas podczas Forum Szkolnych Kół Caritas w Kielcach [WIDEO, zdjęcia]

Iza BEDNARZ
Karol Bielecki, piłkarz Vive Targi Kielce mówił, że nie powinniśmy się odwracać, kiedy ktoś potrzebuje pomocy.
Karol Bielecki, piłkarz Vive Targi Kielce mówił, że nie powinniśmy się odwracać, kiedy ktoś potrzebuje pomocy. Łukasz Zarzycki
Warto pomagać, żeby móc spojrzeć sobie w twarz w lustrze - mówi Karol Bielecki, piłkarz Vive Targi Kielce. Pomaganie to normalny odruch. W Holandii, nikogo nie dziwi, że pomaga się koledze w firmie. W Polsce przedsiębiorcy za mało pomagają - uważa Bertus Servaas, przedsiębiorca i dobroczyńca. W poniedziałek Kielcach odbyło się VI Forum Szkolnych Kół Caritas.

W spotkaniu, które odbywało się w Zespole Szkół Zawodowych Numer 1 w Kielcach wzięli udział uczniowie działający w Szkolnych Kołach Caritas w diecezji kieleckiej. Przyjechała nawet grupa z Iwanowic i Poskwitowa leżących na samym końcu diecezji - pod Miechowem. Słuchali recept na pomaganie według biskupa Mariana Florczyka, przedsiębiorcy i dobroczyńcy Bertusa Servaasa, szczypiornisty Karola Bieleckiego, księdza Krzysztofa Banasika, wicedyrektora Caritas Kieleckiej.

Wolontariat - słowo nieznane

Biskup Marian Florczyk z wolontariatem zetknął się dopiero na Zachodzie. - U nas to było słowo nieznane. Nie znalazłem go w polskich encyklopediach z lat 70 - tych. Mały słownik języka polskiego z 1975 roku podawał, że wolontariusz to człowiek, który zaznajamia się z zawodem i nie bierze za to pieniędzy - mówił. Tymczasem we Włoszech już w latach 60 XX wieku powstawały grupy otaczające pomocą wykluczonych społecznie, ludzi z marginesu społecznego. W latach 90. we Włoszech działało ponad milion wolontariuszy skupionych w ponad 8 tysiącach stowarzyszeń. Przypomniał, że pierwszymi wolontariuszami w Polsce byli członkowie kościelnych służb porządkowych, którzy pomagali podczas pierwszych pielgrzymek Jana Pawła II do ojczyzny. Zdaniem biskupa Florczyka receptą na wolontariat jest wrażliwość społeczna, odpowiedzialność, dobre serce. - Ale wiele zmienia się w Polsce na korzyść - zauważył dodając, że np. do pomagania w Domu Niepełnosprawnych w Piekoszowie jest tylu chętnych, że... brakuje miejsc dla wolontariuszy.

Przedsiębiorcy, pomagajcie

Bertus Servaas, właściciel Grupy Vive, prezes i sponsor klubu Vive Targi Kielce, znany dobroczyńca rozumie wolontariat jako odpowiedzialność społeczną. - Tego się uczy w Holandii od najmłodszych lat. Pomaganie to normalny odruch. Ludzie pomagają sobie w firmie, nikogo nie dziwi, że jeden pomaga drugiemu. Pomagają też przedsiębiorcy, jak ktoś nie ma czasu, to wpłaca pieniądze na różne organizacje. W Polsce brakuje tej pomocy od ludzi, którzy coś mają, ale nie chcą się dzielić z innymi - mówił i apelował do przedsiębiorców o społeczną odpowiedzialność. Przypomniał, że sam spłaca dług wdzięczności, jemu też ludzie pomogli, kiedy przechodził ciężkie chwile (po pożarze firmy w 2002 roku - przyp. red.). - Prowadzę klub sportowy, bo czuję się odpowiedzialny za to miasto, bo chcę coś robić dla młodych ludzi, żeby mieli jakiś cel i nie szukali kłopotów - mówił.

Nie odwracaj się

Karol Bielecki, piłkarz Vive Targi Kielce, który trzy lata temu stracił oko podczas meczu z Chorwacją, przekonywał, że nawet wielki upadek może dać siłę, jeśli w pobliżu są ludzie, którzy otoczą wsparciem, przytulą, powiedzą dobre słowo. - To jest wolontariat - sprecyzował. - Najgorsza rzecz to odwrócić się od potrzebującego i udawać, że nas to nie dotyczy - mówił. Podkreślał, że nie zawsze potrzebne są pieniądze. - Ważna jest dobra rada, czyste sumienie, żebyśmy mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć: pomogłem drugiemu człowiekowi na tyle, na ile mogłem.

Wierzę w pomaganie

Do wolontariatu zobowiązuje nas wiara. - Nauka Chrystusa wzywa nas do miłości bliźniego, pomocy drugiemu człowiekowi, zaangażowania w wolontariat - przypomniał ksiądz Krzysztof Banasik, wiceprezes Caritas Kieleckiej. - Jeżeli sam nie mam środków, by pomagać, mogę uwrażliwiać tych, którzy są zajęci biznesem i nie mają czasu, żeby zaangażować się w pomaganie. Wolontariat to inteligencja serca.

Uczennice Szkoły Podstawowej w Iwanowicach i gimnazjum w Poskwitowie, które pomagają w ramach Szkolnego Koła Caritas w hospicjum, domu dziecka, biorą udział w zbiórkach żywności, kampanii "Pola nadziei", organizują mikołajki dla dzieci z domu dziecka, powiedziały nam, że wolontariat nie zajmuje im wiele czasu. - Jest czas i na lekcje, i na pomaganie. Rodzice nie mają nic przeciwko temu - mówią Wiktoria, Julia, Kasia i Sylwia. - Wolontariat uczy śmiałości, otwartości na ludzi, pracy we wspólnocie. I daje ogromną satysfakcję - podkreśliły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie