"Pończosznik" za kratkami

Atakował o świcie, gdy wracał z dyskoteki. Wybierał panie idące do pracy lub wracające z niej. Chciał od nich tylko jednego. Pieniędzy. 13 napadów na kobiety ma na swoim koncie nigdy niekarany 20-latek z Ostrowca. Już trafił za kraty.

Pierwsze ataki, do których zresztą mężczyzna się przy-znał, były jeszcze w ubiegłym roku, ostatnie - niedawno. Rejon jego działalności to ostrowieckie osiedle Słoneczne i pobliskie tereny. To tu znajdował sobie ofiary.

- Charakterystyczna była pora - 4-5 rano, gdy w mieście kończyły się dyskoteki, on wracał z zabaw. Wtedy atakował ko-biety idące do pracy lub z niej wracające. Bezbronne, absolut-nie zaskoczone - opowiada wysoki rangą oficer ostrowieckiej policji. Metoda też była taka sama - podbiegał z tyłu, łapał za ucho od torebki z dużą siłą. Gdy kobieta puściła, uciekał z łu-pem, jej samej nic nie robiąc. Jeśli trzymała za mocno, prze-wracał ją na chodnik, a jeśli wciąż się opierała - bił. Czasami starał się zamaskować - na twarz nakładał pończochę, stąd po-licjanci zaczęli go nazywać "pończosznikiem". Pieniądze wyda-wał na własne przyjemności.

Ze schwytaniem napastnika policjanci mieli kłopot, po fak-cie okazało się czemu - mężczyzna, 20-latek, uczeń drugiej kla-sy szkoły ekonomicznej - tak długo był na wolności. Nigdy dotąd nie był notowany, nie występował w żadnych kartotekach, a to od nich dochodzeniowcy zaczynają poszukiwania sprawców. Ale i tak mu się nie udało. Został zatrzymany we własnym mieszkaniu, przyznał się do 13 ataków na kobiety w Ostrowcu, a policjanci (którzy mówią, że sprawa jest rozwojowa, napaści mogło być więcej) wystąpili wczoraj do sądu z wnioskiem o tymczasowego aresztowanie mężczyzny. Jeśli sąd uzna jego winę, grozić mu będzie do 12 lat więzienia. Miejmy nadzieję, że kobiety w mieście odetchnąć z ulgą.