Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponidzie Nida rozbiła Okocimskiego w Brzesku

Adam LIGIECKI [email protected]
Sylwester Patejuk strzelił dwie bramki dla Nidy w zwycięskim meczu w Brzesku.
Sylwester Patejuk strzelił dwie bramki dla Nidy w zwycięskim meczu w Brzesku. A. Ligiecki
Takiego wyniku nikt się nie spodziewał. Pińczowianie upokorzyli w sobotę "piwoszy", odnosząc pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej.

Robert Podoliński, trener Nidy:

Ponidzie Nida rozbiła Okocimskiego w Brzesku

Robert Podoliński, trener Nidy:

- Cieszę się ze zwycięstwa w Brzesku, ale naprawdę ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Wcześniej drużyna też grała dobrze, tyle że brakowało nam szczęścia, nie wszystko układało się jak trzeba. Z Okocimskim nareszcie "zaskoczyło".

Po raz pierwszy w historii drugoligowych występów strzelili też cztery gole na wyjeździe. A wygraną zadedykowali solenizantom - trenerowi Robertowi Podolińskiemu i koledze z drużyny Robertowi Chlewickiemu, którzy dzień wcześniej obchodzili imieniny.

PIĘKNE BRAMKI

Bohaterem meczu okrzyknięto Sylwestra Patejuka. Lewonożny napastnik zdobył dwie bramki, po pięknych uderzeniach zza linii pola karnego. Zresztą wszystkie gole Nidy były rzadkiej urody: obrońca Dariusz Rolak popisał się kapitalnym strzałem z lewej nogi, z rzutu wolnego z 20 metrów, w samo "okienko", a Łukasz Mika "po profesorsku" wykonał karnego, kierując piłkę pod poprzeczkę.

Pojedynek rozpoczął się od ataków Okocimskiego, lecz pińczowianie nie zamierzali chować się za podwójną gardą. Zagrali bardzo mądrze: agresywnie, uważnie w obronie, wyprowadzając szybkie kontry. W 23 minucie, po podaniu Mariusza Gnyli, piłkę na 18 metrze dostał Sylwester Patejuk i mocnym strzałem zdobył prowadzenie. Niedługo potem padła bramka Dariusza Rolaka - z serii "stadiony świata".

WYSOKI STANDARD

Po przerwie Okocimski rzucił się do odrabiania strat, lecz szybko został skarcony. Drugi gol Sylwestra Patejuka ustawił mecz. I choć gospodarze "wyciągnęli" na 1:3, ostatnie słowo należało do Nidy. Po faulu na dynamicznie grającym Krystianie Zarębie arbiter podyktował karnego, który pewnie wykorzystał Łukasz Mika. Ba, brzeską drużynę mógł "dobić" Robert Chlewicki: w 92 minucie strzelał główką z pięciu metrów, jednak trafił w poprzeczkę.
Nida rozegrała swój najlepszy mecz w drugiej lidze. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił na środek obrony Konrad Głuc, co nadało wysoki standard grze naszej defensywy. W pierwszej "jedenastce" wybiegł też na boisko Mariusz Gnyla. Nieprzypadkowo - popularny "Peja" występował w Okocimskim w rundzie jesiennej i teraz miał coś do udowodnienia brzeskim działaczom, którzy się go pozbyli. Po raz kolejny świetną formą błysnął bramkarz Konrad Majcherczyk, w drugiej linii brylował Łukasz Mika.

KIBICE SĄ SUPER!

Na szóstkę zasłużyli także kibice Nidy. Kilkudziesięcioosobowa grupa z Pińczowa, dzierżąc dumnie klubową flagę w żółto-niebieskich barwach, wspierała swoją drużynę gorącym dopingiem na trybunach. "Szalikowcy" podziękowali też trenerowi, skandując: "Robert! Robert!". - Czuliśmy się, jakbyśmy grali u siebie. Chciałbym serdecznie podziękować kibicom za superdoping, a chłopakom za świetną grę - podkreśla Robert Podoliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie