Popływamy kajakiem po stawie w kieleckim parku?

Bo łódki a konkretnie łodzie wiosłowe były w kieleckim parku. - Pływano już przed I wojną światową - potwierdza Jan Główka dyrektor Muzeum Historii Kielc- Zachowały się pocztówki, sam mam pochodzące z lat 30. ubiegłego wieku zdjęcia babci na łódce na kieleckim stawie. Pływano także po wojnie.

W latach 50. łódki zniknęły a teraz pokazują się sporadycznie jak przy zakończeniu pracy Zielonych patroli. - By uatrakcyjnić dzieciom ostatnie zdanie pożyczyliśmy kajaki z Jędrzejowa- mówi Tomasz Rejmer.
Czy kajaki mogłyby zostać na stawie na dłużej? - Byłoby to trudne organizacyjnie, bo teraz porządku pilnowali harcerze - mówi Rejmer.

Pomysł z powrotem łódek na staw obiecuje rozważyć Robert Urbański, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta w Kielcach. - Wiadomo, że nie mogłoby to być 10 kajaków, ale 2, góra 3 by nie zakłócać lęgów łabędziom i kaczkom - wyjaśnia.

Właściciel firmy kajakiem.pl, Łukasz Górecki sceptycznie podchodzi do tego pomysłu. - Dla nas przywożenie z Jędrzejowa dwóch kajaków i blokowanie samochodu i pracownika na cały dzień to nieopłacalny interes, nawet nie wyszlibyśmy na swoje - mówi. - Przy okazji rewitalizacji stawu w rodzinnym Jędrzejowie zastanawialiśmy się nad podobną rzeczą, ale doszliśmy do wniosku, że byłaby to krótkotrwała atrakcja. My specjalizujemy się w spływach i obsługujemy imprezy.

- Można spróbować - mówi właściciel kilkunastu kajaków Jacek Rutkiewicz, który bazę ma w Czerwonej Górze koło Kielc. - Wakacje to chyba dobry okres na takie zabawy nad wodą i atrakcja dl tych, którzy przychodzą do parku.

Pomysł nie podoba się natomiast dyrektorowi Główce. - W parku powinien panować spokój, nie ma co płoszyć ptaków a jak ktoś ma ochotę pływać może wyjechać za miasto - mówi.