Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Effectora Kielce z Jastrzębskim Węglem w pierwszym meczu PlusLigi (zdjęcia)

Kamil MARKIEWICZ [email protected]
Fragment historycznego spotkania Effectora Kielce w PlusLidze, w którym zmierzył się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Wyróżniającą postacią w kieleckiej drużynie był Miłosz Zniszczoł (pierwszy z prawej), który dobrze radził sobie zarówno w obronie, jak i ataku.
Fragment historycznego spotkania Effectora Kielce w PlusLidze, w którym zmierzył się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Wyróżniającą postacią w kieleckiej drużynie był Miłosz Zniszczoł (pierwszy z prawej), który dobrze radził sobie zarówno w obronie, jak i ataku. fot. Kamil Markeiwcz
W sobotę w Jastrzębiu-Zdroju kielecki Effector, który zajął w PlusLidze miejsce wycofanego z rozgrywek Farta, rozegrał historyczne spotkanie. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zapłacili frycowe, ulegając silnemu Jastrzębskiemu Węglowi 0:3.

[galeria_glowna]

Michał Kozłowski, kapitan Effectora:

Michał Kozłowski, kapitan Effectora:

- Poza pierwszym setem, zgraliśmy w tym spotkaniu niezłą siatkówkę. Niestety brakło nam trochę doświadczenia, co wykorzystał zespół z Jastrzębia, który w końcówkach, gdzie prowadziliśmy, potrafił wyrównać i następnie wygrać. Szkoda, bo wydaje mi się, że przynajmniej jednego seta mogliśmy wygrać. Musimy pamiętać, że Jastrzębski Węgiel zalicza się do najlepszej czwórki naszej ligi. W kolejnych spotkaniach także wyjdziemy na parkiet powalczyć o zwycięstwo i mam nadzieje, że uda nam się to osiągnąć z lepszym skutkiem.

Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce 3:0 (25:15, 27:25, 25:22)
Jastrzębie: Violas 1, Łasko 17, Kubiak 15, Martino 13, Holmes 4, Czarnowski 2, Wojtaszek (libero) oraz Bontje 1, Polański 1.
Effector: Kozłowski 1, Danger 12, Penczew 3, Staszewski 8, Kokociński 3, Zniszczoł 8, Sufa (libero) oraz Warda 4, Pająk, Józefacki 3, Milczarek.
Sędziowali: Krzysztof Szmydyński (Góra Śląska) i Jacek Hojka (Wrocław). Widzów: 2500.
MVP meczu: Matteo Martino (Jastrzębski Węgiel).
Przebieg: I set: 0:1, 6:6, 8:7, 14:9, 16:10, 21:11, 22:14, 25:15; II set: 1:0, 7:5, 8:7, 14:14, 15:16, 17:20, 19:21, 27:25; III set: 0:1, 4:4, 5:8, 14:14, 16:15, 21:20, 21:22, 25:22.

W pierwszym secie siatkarze Effectora nawiązali wyrównaną walkę jedynie w pierwszej części tej partii. Po pierwszej przerwie technicznej do głosu doszli gospodarze, którzy szybko osiągnęli kilkupunktową przewagę. Dzięki dobrej zagrywce reprezentanta Włoch Michała Łaski wygrywali oni 11:8. Z każdą minutą kielecki zespół zaczął popełniać coraz więcej błędów, zarówno w obronie, jak i ataku, co wykorzystywali bardziej doświadczeniu zawodnicy Jastrzębskiego Węgla. Dzięki dobrym atakom, między innymi Łaski, Michała Kubiaka i Matteo Martino zespół z Jastrzębia-Zdroju, bez większych problemów wygrał 25:15.

NAWIĄZALI WALKĘ

Po pierwszym nieudanym secie, w którym widać było dużą tremę kieleckich zawodników, drugi był już całkiem inny. Effector poprawił swoją grę w odbiorze i ataku, co pozwoliło nawiązać wyrównaną walkę z gospodarzami. Siatkarzom Effectora udało się wyjść na trzypunktowe prowadzenie, między innymi po dobrych blokach Adriana Staszewskiego i Miłosza Zniszczoła oraz udanych atakach Kubańczyka występującego w kieleckiej drużynie Armando Dangera, drużyna z Kielc prowadziła 20:17. Gospodarze po udanych atakach Łaski i Martino zdołali doprowadzić do wyrównania, a następnie wyjść na prowadzenie, które utrzymali do końca tej partii, ostatecznie wygrywając drugiego seta 27:25.

Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla:

Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla:

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszego zwycięstwa. Zaczęliśmy lepiej niż w zeszłym roku. Choć wygraliśmy, to jeszcze dużo musimy poprawić w naszej grze. Zespół z Kielc zaprezentował się dzisiaj bardzo dobrze, w drugim i trzecim secie stawił nam duży opór i gdyby skończyło się innym wynikiem, nikt nie miałby nic do powiedzenia.

Trzeci set wyglądał podobnie do drugiego, choć to gracze z Kielc od początku w nim prowadzili. Po pierwszej przerwie technicznej Effector miał już cztery punkty przewagi nad rywalami, prowadząc 10:6. W tej partii dobrze spisywali się Staszewski i Zniszczoł, którym kilka razy udało się zablokować atak gospodarzy. Niestety po dobrej grze Holmesa, Kubiaka i Martino Jastrzębski Węgiel zdołał wyrównać, a później wyjść na prowadzenie. Kieleckiej drużynie dwukrotnie udało się osiągnąć przewagę tuż przed końcem seta, prowadząc 20:19 i 22:21. Niestety w końcówce punktował Łasko, a dwukrotnie nieudane ataki przeprowadził Danger, który raz trafił w aut, a później został zablokowany. Ostatecznie kielczanie przegrali tą partie 22:25.

ZA TYDZIEŃ Z DELECTĄ

- Nasza gra zwłaszcza w drugim i trzecim secie mogła się podobać. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o wygranie drugiej partii i wtedy może mecz ułożyłby się inaczej. Na pewno zespołowi jest gra, dzięki której będzie zdobywał doświadczenie. Muszę podkreślić, że późno zaczęliśmy przygotowania i tego ogrania nam brakuje. Myślę, że z każdym setem, meczem będzie coraz lepiej - powiedział po spotkaniu Jacek Sęk, prezes Effectora Kielce.

W poniedziałek 15 października, o godzinie 20.30 Effector zainauguruje sezon w PlusLidze, we własnej hali. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza zmierzą się z Delectą Bydgoszcz.

MÓWIĄ TRENERZY

Dariusz Daszkiewicz, trener Effectora: - Wyłączając pierwszego seta, w którym zjadła nas trema, zagraliśmy bardzo dobrze dwie następne partie. Było mnóstwo obron z naszej strony oraz długich wymian, które kończyły się raz naszym zwycięstwem, a raz Jastrzębskiego Węgla. W drugim secie zabrakło nam trochę spokoju i doświadczenia, gdy mieliśmy trzypunktową przewagę i ją roztrwoniliśmy. Musimy też pamiętać, z kim graliśmy. Jastrzębski Węgiel ma jasno postawiony cel zdobycia złotego medalu. Natomiast my jesteśmy nowym zespołem, który w dwóch setach był bliski pokonania gospodarzy. Cieszy mnie gra drużyny, która po pierwszym wysoko przegranym secie, potrafiliśmy w dwóch kolejnych podjąć wyrównaną walkę. Musimy rozgrywać, jak najwięcej spotkań, aby ci młodzi zawodnicy, których mamy na odpowiedzialnych pozycjach, czyli przyjęciu i ataku mogli się ogrywać i zdobywać doświadczenie.

Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla: - Jestem szczęśliwy z wygranej, bo ten tydzień zaczął się dla nas z problemami, bo nie mogliśmy trenować w pełnym składzie. Pierwszy mecz sezonu jest zawsze trudny. Zawodnicy stanęli na wysokości zadania i udowodnili, że tworzą zespół, który w tym sezonie będzie walczyć o najwyższe cele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie