Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka juniorów Korony po słabym meczu

Sławomir STACHURA
Z piłką pomocnik Korony Ernest Jopkiewicz
Z piłką pomocnik Korony Ernest Jopkiewicz Sławomir Stachura
Nie udał się pierwszy mecz przed własną publicznością drużynie Korony, grającej w Centralnej Lidze Juniorów. Na stadionie przy ulicy Szczepaniaka w Kielcach przegrała z Motorem Lublin 0:1.

Korona Kielce – Motor Lublin 0:1 (0:0)

Bramka: Bartosz Tkaczuk 57 minuta.
Korona: Krążek – Kunat, Pierzchała, Bartosiak (86. Wojsa), Wołowiec (81. Czerwiak) – Piróg, Jopkiewicz – Gromulski, Długosz, Szałas (59. Szałas) – Rogula (72. Brożyna).

Po dwóch wyjazdowych zwycięstwach z Wisłą w Płocku 3:1 i Zniczem w Pruszkowie 1:0, Korona po raz pierwszy w tym sezonie zagrała przed własną publicznością. I ten pierwszy mecz, który oglądał z trybun prezes klubu Krzysztof Zając, wypadł mizernie, bo kielczanie nie mogli znaleźć sposobu na przeciętnie grający Motor. O tym, że przegrali, zadecydował błąd obrońcy Mateusza Bartosiaka, który pozwolił uciec pomocnikowi Motoru, ten wpadł w pole karne i strzelił na bramkę. Wprawdzie udało się zablokować jego strzał, ale do odbitej przed bramkę piłki dopadł Bartosz Tkaczuk i potężnie huknął pod poprzeczkę.

Ta sytuacja jeszcze bardziej zmroziła Koronę, która przed przerwą miała przewagę, ale grała bardzo słabo i przewidywalnie w ataku. Dużo niecelnych podań, niepotrzebne holowanie piłki, zamiast podanie jej do lepiej ustawionego kolegi – to nie mogło przynieść dobrych efektów.

Jeszcze gorzej było w drugiej połowie, zwłaszcza po stracie bramki. Dopiero w samej końcówce gospodarzom zaczęło się spieszyć, ale efektu bramkowego nie było. W 90 minucie po kontrze wpadł w pole karne Wiktor Brożyna, strzelił jednak prosto w ręce bramkarza, a w 93 główkował Piotr Pierzchała, ale piłka przeszła obok bramki.

Nastawieni na kontry goście strzelali mocno i w 88 minucie omal nie zdobyli drugiego gola, ale na szczęście dla Korony uderzenie było niecelne. Takich soczystych strzałów brakowało w sobotę podopiecznym trenera Marka Mierzwy, którzy rozegrali jedno z najsłabszych spotkań w ostatnim okresie.

- Brakowało nam pomysłu na grę w ataku, popełniliśmy też indywidualny błąd w defensywie, który kosztował nas stratę gola. Tych błędów w obronie było więcej, nie było też zagrożenia w polu karnym przeciwnika. Na szczęście to dopiero nasz trzeci mecz w tym sezonie i na pewno wyciągniemy z niego wnioski – ocenił Marek Mierzwa, trener Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie