BBTS Bielsko-Biała – Dafi Społem Kielce 3:1 (25:21, 25:20, 18:25, 25:19)
Dafi Społem: Stępień 1, Dokić 18, Pawliński 12, Wachnik 9, Nalobin 3, Marozow 12, Czunkiewicz (libero) oraz Łapszński 1, Superlak, Adamski, Schamlewski 3.
BBTS: Peacock, Krikun 6,Tarasow 9, Łukasik 16, Cedzyński 7, Siek 14, Jaglarski (libero) oraz Bucki 9, Janeczek 4, Gaca, Piotrowski, Marek (libero).
MVP meczu: Piotr Łukasik (BBTS)
Sędziowali: Zbigniew Wolski (Gorzów Wlkp.) i Jacek Broński (Murowana Goślina). Widzów: 1500.
Przebieg: I set: 0:1, 3:1, 3:3, 4:6, 7:7, 7:11, 8:12, 13:13, 16:14, 19:17, 21:18, 22:20, 23:20, 25:21.
II set: 0:1, 1:1 1:3, 2:5, 4:5, 4:8, 6:9, 9:11, 10:12, 11:12, 13:13, 14:13, 15:15, 17:16, 18:17, 21:18, 22:19, 25:20.
III set: 0:1, 1:3, 3:3, 3:5, 5:7, 7:10, 9:10, 1:3:13, 13:14, 16:15, 16:16, 16:17, 17:20, 18:25.
IV set: 1:0, 3:2, 6:4, 9:6, 13:6, 13:7, 15:8, 18:12, 20:13, 21:15, 23:18, 25:19.
Kielczanie musieli wygrać, jeśli chcieli jeszcze marzyć o utrzymaniu się w PlusLidze. Nie udało się i szanse na pozostanie w PlusLidze na następny sezon są już tylko iluzoryczne. Musieliby wygrać trzy z czterech pozostałych do rozegrania meczów, a biorąc pod uwagę fakt, że zmierza się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, PGE Skrą Bełchatów, Aluronem Wartą Zawiercie i Jastrzębskim Węglem, wydaje się to mało realne.
Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zaczęli skoncentrowani. Po ataku Tomislava Dokicia prowadzili 1:0, by po chwili było 1:3, gdy pomylił się właśnie Dokić. Ale potem uporządkowali szyki i gdy wyszli na prowadzenie. Gdy po kolejnej udanej akcji Dokicia było 11:7 dla Dafi Społem trener gospodarzy Paweł Gradowski wziął czas. I pomogło, gdyż po kilku akcjach było po 13, a po kolejnych udanych akcjach gospodarze wyszli na prowadzenie 15:14 (błąd zagrywki Jakuba Wachnika) i już go nie oddali do końca.
Pierwszą partię udanym atakiem ze środka zakończył Bartosz Cedzyński.
W drugim secie kielczanie również zaczęli obiecująco. Po akcji Dokicia prowadzili 5:2, ale dosyć szybko roztrwonili przewagę, by znów wrócić na właściwe tory. Po bloku Maksima Morozowa prowadzili 8:4 i gospodarze znów ratowali się przerwą w grze. Drużyna Dariusza Daszkiewicza utrzymywała jeszcze przewagę, ale gdy źle zaatakował ze środka Aleksiej Nalobin, było po 13. Daszkiewicz wziął czas. Potem trwała walka punkt za punkt, w końcu jednak gospodarze odskoczyli i kielczanom nic nie dały zmiany, ani kolejna przerwa na żądanie Daszkiewicza. W końcówce BBTS przyśpieszył i wygrał zdecydowanie. Kielecka drużyna znalazła się w arcytrudnej sytuacji.
Trzecia partia znów zaczęła się obiecująco dla kielczan. Początek należał do nich, a gdy zaatakował Morozow prowadzili 10:7. Znów jednak dali się doścignąć (13:13) i teraz do stanu 16:16 trwała walka punkt za punkt. Wtedy jednak dwoma asami serwisowymi popisał się Morozow (16:18) i zaczął się koncert Dafi Społem. Seta zakończył udaną akcją Maciej Pawliński.
W czwartym secie rozgorzała walka na siatce od początku, gdyż kielczanie wrócili do gry, a gospodarze chcieli koniecznie wygrać za trzy punkty. Gdy BBTS prowadził 9:6 trener Daszkiewicz wziął czas. Nie pomogło, gospodarze zdobyli kolejne trzy punkty i mieli już solidną zaliczkę, drugi czas Daszkiewicza nie był już w stanie zmienić obrazu gry. Gdy gospodarze zdobyli punkt ze skrzydła po ataku Tarasowa było już 18:11 i losy meczu były rozstrzygnięte.
Teraz drużynę trenera Daszkiewicza już tylko cud może uratować przed degradacją
W niedzielę, 25 marca, o godzinie 17, kielczanie zmierzą się w Hali Legionów z mistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?