W Sejmie trwa debata na temat proponowanej przez rząd PiS reformy służby zdrowia wprowadzającej tak zwaną sieć szpitali, a więc odgórne i ryczałtowe kontraktowanie szpitali. Głos w debacie zabrał świętokrzyski poseł Platformy Obywatelskiej Artur Gierada. Polityk przedstawił patologie, jakie – jego zdaniem – tworzy ustawa jeszcze przed wejściem jej w życie. Przytoczył przykład nowej afery starachowickiej z posłem Krzysztofem Lipcem z Prawa i Sprawiedliwości w roli głównej.
Jak już informowaliśmy, w Starachowicach Otwarcie mówi się o politycznych naciskach, by publiczny szpital powiatowy podpisał niekorzystną dla siebie umowę z prywatnymi Klinikami i przekazał im ponad 20 milionów złotych z opiewającego na około 80 milionów rocznego kontraktu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że chodzi o usługi, które dziś szpital może wykonywać we własnym zakresie. Dyrektor szpitala powiatowego Grzegorz Fitas mówi wprost, że taka decyzja oznacza dla kierowanej przez niego placówki upadek. Wskazuje również, iż poseł Krzysztof Lipiec lobbuje na rzecz prywatnej kliniki, o czym w liście poinformował prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Parlamentarzysta zaprzeczył tym doniesieniom i zapowiedział pozew przeciwko Grzegorzowi Fitasowi.
Na sali plenarnej Sejmu Artur Gierada przypomniał tę sprawę. Na koniec zwrócił się od ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. - Mając już Misiewiczów w MON, „Pisiewiczów” wszędzie indziej, chcecie mieć jeszcze Lipców w służbie zdrowia? – pytał Artur Gierada.
- Zajmuję się uprawianiem polityki, a nie oszczerstwami i plotkami innych. Moim komentarzem jest milczenie – mówi Krzysztof Lipiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?