W poniedziałek na konferencji prasowej w Kielcach świętokrzyski poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński poinformował, iż Komisja Europejska zakończyła rozpatrywanie skarg rolników poszkodowanych w tak zwanej aferze ogórkowej. Przypomnijmy. Chodzi o wydarzenia z czerwca 2011 roku. Wówczas na rynku rolnym wybuchł kryzys spowodowany zakażeniem owoców i warzyw bakteriami E. coli. Plantatorzy, którzy ponieśli straty, mogli uzyskać rekompensatę finansową od Agencji Rynku Rolnego (ARR). Pomoc o łącznej wartości 16,2 milionów złotych trafiła w sumie do około 1500 producentów. Ale poszkodowanych było dużo więcej. Ponad 2700 rolników stwierdziło, iż nie otrzymało pieniędzy na pokrycie strat, bo zostali wprowadzeni w błąd przez pracowników ARR. Ta grupa za pośrednictwem posła Kopycińskiego złożyła skargę na działalność ARR do Komisji Europejskiej.
- Komisja uznała, że nic się nie stało i afery ogórkowej nie było. Tę samą tezę powtarzał pan Adam Jarubas oraz ministrowie rolnictwa z PSL, partii, która trzyma w swoich rękach Agencję. Dlatego pytam: dlaczego pan Adam Jarubas nie zwołał konferencji i nie powiedział, że afery nie było? Odpowiedź jest oczywista: wie, że gdyby to zrobił rolnicy wywieźliby go na taczkach lub pogonili widłami. Ludzie nie otrzymali należnego im wsparcia z tytułu strat i to jest potwierdzone w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Afera ogórkowa była, niestety tej aferze ukręcono łeb rękami pana Jarubasa, Sawickiego i Kalemby - powiedział Sławomir Kopyciński.
Poseł Twojego Ruchu poinformował, iż korespondencyjnie powiadomi poszkodowanych rolników o decyzjach Komisji Europejskiej.
- W tym liście przyznaję się do porażki, bo przegrałem z aparatem PO i PSL. Czuję z tego powodu gniew i złość, bo interesy i interesiki działaczy PSL wygrały z interesami mieszkańców polskiej wsi. Dlatego mam nadzieję, że koniec tej afery będzie końcem PSL w województwie i końcem Adama Jarubasa. Apeluję do pokrzywdzonych, by odpłacili pięknym za nadobne w przyszłym roku przy wyborach samorządowych. Jeśli to zrobią, jedynym miejscem zarobkowania działaczy PSL wraz z Adamam Jarubasem będzie zbiór ogórków w Szwecji bądź Niemczech i tego im z całego serca życzę - podkreślił poseł Kopyciński.
Zdaniem Adama Jarubasa zachowanie parlamentarzysty jest niegodne. - Widać, że dla pana posła nie ma granic w wypowiedziach. To weszło do praktyki jego postępowania - mówi marszałek województwa.
Jarubas podkreśla, że NIK przeprowadziła kontrolę w Agencji Rynku Rolnego z jego inicjatywy.
- Raport pokazał, że krótki czas na zrealizowanie wypłat spowodował wiele błędów w przekazywaniu informacji. Nie mówię, że nie ma problemu, bo problem wystąpił. Powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski, by system działał sprawnie - zaznacza.
Zdaniem Adama Jarubasa to poseł Kopyciński powinien przeprosić rolników. - Mamił ludzi możliwością uzyskania dopłat, opowiadał bajki, że załatwi dotacje. Dziś nie widzi po swojej stronie winy, że był populistą - mówi szef ludowców w regionie.
Marszałek odnosi się też do kwestii dotyczącej wyjazdu do Szwecji. - Przy ogórkach w życiu wiele lat pracowałem i znam się na tej robocie. Wciąż często pomagam rodzicom. Ja sobie robotę nawet przy warzywach znajdę. Boję się natomiast o posła Kopycińskiego. Co on który nie splamił się uczciwą robotą, będzie robił, kiedy jego partia nie wejdzie do parlamentu? Chętnie udzielę mu wtedy paru dobrych rad - zaznacza Jarubas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?