Poseł Tarczyński po zatrzymaniach: - Ludzie z PSL rządzili regionem jak księstwem

Można odnieść wrażenie, że województwo świętokrzyskie znalazło się na celowniku CBA.
Od pierwszego dnia po wyborach Prawo i Sprawiedliwość jak i służby państwowe wzięły się za zaprowadzenie porządku w kraju. Przez osiem lat mieliśmy do czynienia z gigantycznymi przekrętami i okradaniem państwa, czyli każdego z nas. Województwo świętokrzyskie jest faktycznie tym miejscem na mapie Polski, gdzie przestępcze procedery miały miejsce bardzo często. W kampanii obiecywaliśmy, że ci, którzy są winni, poniosą konsekwencje. Stąd też tak potężny lęk i opór przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.

ZOBACZ TAKŻE: Były świętokrzyski poseł, burmistrz Połańca i inne VIP-y zatrzymani przez CBA

Zaczęło się od zatrzymania Jana C. – byłego posła Ruchu Palikota i SLD, a w poniedziałek – byłego posła PSL Andrzeja P. i ludzi związanych z tą partią.Zatrzymania rozpoczęły się dużo wcześniej, kiedy ujęto przedsiębiorców, którzy dopuszczali się przestępstw, ale o politykach słyszymy oczywiście głośniej. Proszę zauważyć, że wokół tych konkretnych polityków istniały sieci powiązań, z czego korzyści czerpały osoby popierające te konkretne partie. Cieszę się, że CBA działa sprawnie, i mam nadzieję, że to nie koniec aresztowań. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę z tego, że potężne przestępstwa - na przykład wyłudzania podatku VAT - uderzały w każdego z mieszkańców Polski, bo budżet państwa, który tracił, był mniej wydolny, co przekładało się na każdą dziedzinę naszego życia – ochronę zdrowia czy budowę szkół i przedszkoli.

Pojawiają się zarzuty, że działania CBA mają charakter polityczny, że chodzi o wycięcie konkurencji politycznej.Oczywiście tego typu zarzuty pojawiają się zawsze, kiedy chodzi o polityków, którzy się skompromitowali. Dlatego też sąd jest miejscem od tego, aby zapadały wyroki. To nie Prawo i Sprawiedliwość skazuje przestępców tylko niezależne sądy. Nikt, kto jest czynnym lub byłym politykiem, nie może być stawiany ponad prawem.

Jak twarde są pańskim zdaniem materiały dowodowe zebrane w oby tych sprawach przez CBA?Trudno mi oceniać, ponieważ materiał dowodowy nie jest jawny, ale biorąc pod uwagę dotychczasową pracę CBA jestem przekonany, że gdyby nie było podstaw, to tak spektakularne zatrzymania nie miałyby miejsca. Ale powtarzam – każdy ma prawo do obrony przed sądem i z niecierpliwością oczekuję werdyktu.

Powiedział Pan że to nie koniec aresztowań. Wie Pan coś więcej?Gdybym wiedział, zawiadomiłbym ograny ścigania, bo tak przewiduje prawo, ale tajemnicą poliszynela jest, że ludzie związani z PSL w Świętokrzyskiem czuli się, jakby posiadali to województwo, jakby ono było ich księstwem.

Jaka w ogóle jest w Polsce skala przestępstw wyłudzania podatku VAT?Według szacunków to kwota około 40 miliardów złotych rocznie. Tyle pieniędzy nie wpływa do budżetu! Proszę sobie wyobrazić, ile można by było zrobić dla województwa świętokrzyskiego chociażby za część tych kradzionych pieniędzy. Oni nie okradają państwa, tylko każdego z nas. Dlatego potrzeba nam czasu i determinacji, aby zrealizować wszystkie obietnice, które złożyliśmy w kampanii. Dodam tylko, że od objęcia władzy przez PiS skala wyłudzeń podatku VAT spadła o około 10 procent.

Czy oczekuje Pan reakcji ze strony władz PSL?
Zdecydowanie tak. Oczekuję od władz PSL natychmiastowego potępienia i słowa „przepraszam” skierowanego do wszystkich mieszkańców województwa, którzy zostali okradzeni przez ich partyjnych kolegów w tym procederze. Przypomnę, że Andrzej P. skompromitował się po pijanemu w Sejmie, za co dostał posadę za kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie od samorządu województwa, na czele którego stoi Adam Jarubas.