Wielkie świętowanie oficjalnie zaczęło się w niedzielę o godzinie 14. Wtedy na scenie pojawiły się pierwsze atrakcje, z kołem fortuny na czele. Wystarczyło tylko zakręcić kołem i niespodzianka w postaci zabawki lub słodkiego upominku stawała się własnością kręcącego dziecka.
Na taki prezent liczył dziewięcioletni Bartosz Cieślik, który cierpliwie czekał przed sceną na swoją kolej. - Przyszliśmy tutaj na zakupy, a okazało się, że jest zabawa, więc się przyłączyliśmy - powiedziała Monika Cieślik, mama Bartka.
Takich osób, które przez przypadek trafiły na urodziny Pasażu Świętokrzyskiego, było więcej. Ale nie brakowało także klientów, którzy w niedzielę przyszli tu celowo, aby skorzystać z atrakcyjnych promocji w butikach Pasażu. Piętnasto-, a jeszcze częściej dwudziestoprocentowe rabaty kusiły. Poza tym, zupełnie za darmo, można było sobie komputerowo zbadać wzrok.
Atrakcji było wiele, z nagrodami i występami artystów na czele. Nie mogło też zabraknąć tortu. Ogromny, trzydziestokilogramowy smakołyk pojawił się po godzinie 17. A ci, którzy go skosztowali, zapewniali, że za rok pojawią się na czwartych urodzinach Pasażu Świętokrzyskiego.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?